Powitanie
Tłumy, wszechobecne tłumy. Na plażach, w miasteczkach. Nie byliśmy bynajmnniej na rozrywkowej Riwierze Makarskiej, ale w Orebicu i Pakoštane. O ile Pelješac był jeszcze w miarę znośny pod tym względem (minusem kiepskie plaże w Orebicu i koniecznosć dojeżdżania ok. 40 minut na Divną), to Pakoštane i rejon Zadaru bardzo męczący. Tak hałaśliwego miasteczka jak Pakoštane nie widziałem od jakichś 15 lat, tj. od ostatniego pobytu na Bałtykiem :-). Na plażach trudno o miejsca, a część z nich to nocna rezerwacja ręcznikowa. Poza nadmorską promenadą brak ulic wyłączonych dla ruchu. W rezultacie spacer przekształcał się w ciąg uników względem przejeżdżących co chwila samochodów i skuterów. W sąsiednich apartamentach głównie Czesi, Słowacy, Słoweńcy. Nie mam nic do tych nacji, ale słuchanie wieczornych imprez przy czeskim umcyś umcyś to raczej średnia przyjemność.

Co do kamieni. Nie mamy nic przeciwko plażom kamienisto-żwirkowym, piaskowymi też nie gardzimy :-).


  PRZEJDŹ NA FORUM