Granica węgiersko-serbska |
quickstarter pisze: porównywałem do Serbii gdzie 100% to autostrada a w Bułgarii drogi lokalne, budowa i kawałek autostrady. Jechałem 2 lata temu z Niszu na Kulate przez Pirot - przejście masakrycznie zatłoczone, droga do Sofii same zwężki i budowa a poniżej Sofii 50/50 autostrada i drogi lokalne. Przy czym wg mnie to pseudoautostrada - ilość zakrętów 》,, 30st i ich profil to koszmar. I na dużej części ograniczenia 80 czy 100 km/h. Dlatego uważam to za kpinę bo w Serbii A1 jest standard wyżej i jest cała a nie w budowie. Wg mnie rzecz jasna, każdy ma własną opinię. Być może tak było dwa lata temu. Rok temu część nowych odcinków była juz otwarta a kolejne w budowie i patrząc się teraz na mapie chyba sa ukończone bo zostało według mapy około 35 km nieautostradowych. Nowe odcinki miały super nawierzchnie i na pewno nie przypominały pseudoautostrady. ( pewnie dlatego że nowe ). o drodze z Sofii do Nis nie wypowiadam się bo nie byłem. Co do autostrad w Serbii to racja, że są fajne. Ale to wszystko bierze się z tego, że gdzie nowe to fajne, szerokie i ... trzeba uważać na pedał gazu co by za szybko nie jechać. Moim zdaniem w normalnej sytuacji i gdy nie rozpatrujemy Bułgarii czy Rumunii jako atrakcji, droga przez Serbie nie ma konkurencji. Inna sprawa, że normalnej sytuacji nie mamy od 2 lat i w tym roku też raczej mieć nie będziemy to dla niektórych opcja nie opuszczania Unii Europejskiej może być warta rozważenia. |