Po co i dlaczego jeździmy do Grecji?
Kurczę przyczepka Niewiadów jęzor
Wspomnienia wróciły, pierwszy raz min w Grecji, ubiegły wiek pan zielony okolice Kavala, cały dzień w morzu, delfiny wtedy dość popularne kilkadziesiąt metrów od plaży, oczywiście biwakowanie w zagajniku nieoficjalnym, a po południu motory co dla chłopaka zza żelaznej kurtyny łeb urywało pan zielony a na deptaku z wieczora loukoumades (mini pączki) z miodem i cynamonem jęzorjęzorjęzor
ps
bo się mi jeszcze przypomniało, że zwykła guma orbit też była z cynamonem bardzo szczęśliwy


  PRZEJDŹ NA FORUM