Moje greckie ja
Klimy nie ma i nie odczuwa się jej braku-Kokkino leży u podnóża gór i ma specyficzny mikroklimat,temperatura niższao do 10 stopni niż w Neri Pori czy Leptokarii,a po zachodzie słońca chłodny wiatr od gór do morza schodzi,ręczników faktycznie nie ma,co do pościeli ktoś bzdury napisał-jest i zawsze była,do morza jakieś 10 minut spacerkiem lecz widok z balkonu powalający-panorama całej miejscowości i morze.Dodam,że w Kokkino Nero są kwatery tańsze i droższe[z przewagą tych pierwszych]jeśli ktoś koniecznie klimy pragnie to za trzydzieści kilka euro bez problemu znajdzie,a warunki hotelowe od 40 euro.Plusem dla mnie jest niewielki[14 pokoi]obiekt,z ogromnym zielonym ogrodem i trawnikiem,ogrodzony,kawałek od drogi głównej,przemili gospodarze i to,że w zdecydowanej większości wypoczywają tam Grecy,Nikos wynajmował przez kilka lat 3 pokoje dla biura na R..... i zdarzało się,że my kokinomaniacy mieszkający u niego co roku musieliśmy uspokajać i przypominać o zasadach savoir vivre naszym ,,rodakom",a bardziej dzikusom,na szczęście ta współpraca Nikosa z polskim biurem już się zakończyła -epilog w sądzie-polskie biuro notorycznie zalegało z wypłatami-taki kamyczek do ogródka:dlaczego nie lubimy wypoczywać tam gdzie specyficzna,głośna i widoczna część naszych krajanów


  PRZEJDŹ NA FORUM