Moje greckie ja
Dzisiaj-trzeci dzień po przyjeździe-wyjazd po Vangelisa[naszego przyjaciela,dziarskiego 96-latkia]jego córka ma w Olympic Beach hotel w ajencji ale nudzi się tam jak mops,przez dwadzieścia kilka lat był rezydentem krakowskiej Skarpy Travel w Kokkino Nero-tu zna wszystkich,więc jeden jego telefon i jedziemy po niego,w drodze powrotnej odbijamy do Tyrnaqvos po wino,tsipouro i piwo Mamoz[dzięki Szumer za namiar na najlepsze piwo w Grecji i za całokształt Twojego pisania tutaj-zasługuje na nagrodę literacką],zakupy zrobione,tylko nie wiem jak moja wątroba to zniesie ,) ,zawieźliśmy go do Petrosa[tego z powieści Mariusza Bylińskiego:Czerwona Woda]który po powitaniu powiedział[z góry przepraszam czytające Panie ale cytuję dosłownie]:że musi zmienic kobietę bo stara baba tylko gębą kłapie a on potrzebuje dobrego sexu[jest w podobnym wieku jak Vangelis],Vangelis mimo,że wspomaga się kulami[problem z nogami-obleciał całą wioskę-w końcu dotarł do nas,przy okazji strzelił wykład o imperialiźmie amerykańskim[zatwardziały komunista i autentycznie w to wierzy],lecz bardziej uczciwego i uczynnego Człowieka nie spotkałem i może tyle na dzisiaj bo już mi następną szklaneczkę nalali.......,)


  PRZEJDŹ NA FORUM