Moje greckie ja
Zadzwonił dzisiaj Vangelis,tu go boli,tam go boli-powiedziałem mu,że jeśli człowieka po 60-tce nic nie boli po przebudzeniu to znaczy,że umarł-śmiał się[jest po 90-tce],pogadaliśmy o Che-dla Niego i dla mnie to współczesny święty,oglądałem niedawno filmbardzo szczęśliwyzienniki motocyklowe,książkę czytałem dawno-polecam każdemu wrażliwemu człowiekowi-przypomniało mi się gdy na targu w Neri Pori Oskarek paradował w stroju Panatinaikosu Ateny i sprzedawcy wołali:Kristof Warzicha i Kazimiesz Górski,jak kupimy strój Larissy[jest niedaleko]będą wołać:Jacek Gmoch-jest tam bogiem-ten prowincjonalny klub zdobył jeden raz mistrzostwo Grecji z nim,bogate kluby próbowały ten tytuł odebrać,wtedy mieszkańcy Larissy wyszli na autostradę i zablokowali ruch z północy na południe,tytuł został w Larissie,ale w roku następnych najlepsi piłkarze zostali wykupieni przez bogatsze kluby,syn Jacka Gmocha ożenił się z Greczynką-był o nich reportaż w greckiej tv:powiedział-jestem Polakiem z urodzenia i Grekiem z wyboru-chciałbym kiedyś o sobie tak powiedzieć


  PRZEJDŹ NA FORUM