Jazda do i z Grecji
Czas na posumowane swojego wyjazdu.

Miałem jechać 29 czerwca i jest to nauczka aby nie przekładać ,)
Inna nauczka to ja nie wiecie kiedy osoby z korzeniami z Turcji ruszają i wracają to wystarczy zapytać się mnie kiedy planuję jazdę ... wyczuwam ich bezbłednie

No ale do rzeczy:

Do GR:
Plan był taki aby żona z nami jechała więc przesunąłem wyjazd.
Dodatkowo bliźniaki chcieli odebrać wyniki matur i wypełnić papiery - więc siła wyższa.

Dlatego zamiast 29 czerwca - środa ->, ruszyłem 6 lipca (środa)
Ruszamy 9-ta, navi pokazuje 8 godz (Ostarawa/Brno/Bratysława/Gyor)
Zakładam 10 godzin (obiad/tankowanie/spacer) czyli 19-ta
Jestesmy 18:30 ze spalaniem średnim 6.9 (nie przekraczane limity, nie przekraczane 130 w PL)
W Gyor spacer na starówkę.
idąc od strony rzeki w kierunu starówki napotykamy plac z fontannami.
Na końcu placu ładna knajpka ->, rzucam retorycznie "macie potrawy węgierskie" ->, "nie tylko AUSTRYJACKIE" !!! bardzo szczęśliwy
wchodząc na plac - po jego lewej stronie - jest knajpa typu wyciskkanie owoców a jeszcze na lewo takowa z tradycyjną kuchnią.
3 drugie dania, sałatka, duża woda, 2 kieliszki wina ->, z napiwkiem 50EUR

Dzień 2 (plan Gyor ->, Grecja (Evzoni))
Przed obwodnicą Budapesztu korek, stoimy 15 minut ale do końca Węgier jedziey już bez utrudnień.
Głowne przejście autostradowe, wcześniej spojrzenie na kamery - MAŁO AUT
6 stanowisk otwartych, przy każdym 6-7 aut.
Stajemy i tak stajemy na godzinę.
Wogóle się nie przesuwa a za nami to się zbiega w 2 rzędy aut, które powoli wypełniają autostradę wstecz ...
Całość przejścia - prawie 3 godziny. Węgrzy otworzyli max przejść i to się rozjechało ale po minięciu ich granicy to się zjeżdzało do 2 rzędów i stanęło
Zadna strona nie przetrzymywała aut. Po prostu Sebowie zaregowali z opóźnieniem na pik turystyczny. Po 2 gozinach otwarli 2 kolejne przejścia.

Z planu nici. Dojeżdzamy do NISZ-u i czuję się zmeczony, łapiemy hotel przy autostradzie i .... ful turystów jadących do Turcji. A hotel po drugiej stronie autostrady (przejazd pod) PUSTY !!!!
Czyli turyści ci wybierają przy autostradzie i w odpowiednim kierunku ,)
Kolacja: analogiczna jak w Gyor (sałatka inna) - zaokrglona do 50 EUR

Tu już koniec epopei bo Serbia ->, Mac czy Mac - GR to już było max 15-20 minut
UWAGA !!! Jadąc na Peloponez nie planujcie mijać aten piątek POPO
Całe Ateny ruszyły na Peloponez (OK. na Lefkadę też mogą tą nową autostradą jechać). Wyścigi spod bramek, kolejki do bramek, mijanki z kazdj strony

POWRÓT
4. sierpnia start 8:30 rano z Peloponez zatoka Argolidzka
1000 km do NISZ - planowany czas 20:00 (dostajemy w prezencie 1 godz)
Jai NAVI prowadzi Was przez Argos to są tam 2 drogi.
Prosta jak drut wschodnia - najwęższa ulica w Argos do której co 50 m wchodzi podporządkowana lub zachodnia łacząca się z drogą z Nafplio.
Polecam tę drugą, szeroka, dojeżdzacie na wylot z Argos i skręcacie w prawo

Hotel w NISZ: 19:45 wesoły czyli bez przygód

2 dzień - masakra - ruszamy 8:30 i jesteśmy przed 12-stą na głównym przejściu. 4 godziny zajmuje całe przejście. Tłumy turystów z Turcji
Nauczyli się unikać weekendów i wybrali piątek.
I uwierzcie mi, że i Serbowie i Węgrzy działali sprawnie.
Co ciekawe po stronie Węgierskiej dodali bramki działające normalnie przy wjeździe od Węgier. Po prostu to przejście nie ma szans obsłuży tak olbrzymiej rzeszy turystów wracających z Turcji do siebie.

Ku przestrodze:

a) Nerwowy Włoch wynajętym kamperem (chyba własnym bym tak nie zrobił) zobaczył lukę w pasie obok i ledwo przejechał przez pas zieleni aby ją wykorzystać. Tak blisko podjeżdżał do auta przed, że skoczyło się stłuczką jak tamte stoczyło się przy ruszaniu.
b) Na granicy Mac ->, Serb =>, wpuszczali weselników do Serbii osobnym przejściem. A pojazd ślubny (chyba Audi RS8) jechał sobie między dwoma rzędami czekających pojazdów i jak zobaczył lukę dał pewnie w lewo
W tym samym momencie pojazd z luki ruszył więc piękne RS8 z wgniecionym bokiem a pojazd ruszający z uszkodzonym przodem. Obydwaj Serbowie więc jakoś się dogadali

c) Widziałem ogółem 5 stłucze, zwłaszcza po minięciu granicy Serbia - Węgry wracający Turcy potrafili próbować prawym pasem.
Na szczęście głownie między sobą się kiereszowali

d) Wieczorem na Węgrzech auta na rumuńskich numerach jeździły tak jak na Matrixie - między pasami, z prawej, udawali policję aby tylko przesunąć się w korku do przodu. Jakieś VOLVO VC90 nowe z już wgniecionymi drzwiami - kilka razy kontrowałem aby nie być przytartym przy jego manewrach

Suszarki były głownie w drodze do Grecji (Serbia + Macedonia)
W Grecji widziałem duże auta typu nasze ITD z radarami w płn części GR - przed tunelami. Za była policja


AAAAAAA

W północnej części Grecji (na przyjeździe) zaskoczyła mnie burza (najmocniejsza w życiu, wicher + opad)
To było przy mijaniu Pelionu.

Tak mnie powitała GR w tym roku. Po autostradzie płynęła rwąca rzeka.


  PRZEJDŹ NA FORUM