Toroni i okolice 2022
Biorąc pod uwagę te rejony obu półwyspów, gdzie byłem, ogólnie wygrywa Pelion, chociaż Sithonia też ma swoje zalety i urok. Moja żona i córka stwierdziły, że Toroni aż tak bardzo nie różniło się od miasteczek chorwackich, w których byliśmy. Agios Ioannis zdecydowanie tak. Domki nad urwiskami z widokiem na pełne, niebieskie morze, kojarzyły im się z ze zdjęciami z niektórych rejonów Włoch lub z filmem Mamma Mia, który zresztą m.in. na Pelionie i pobliskiej wyspie kręcono. Zgadzam się z ich opinią generalnie. Toroni i Sithonia też ładne, ale Pelion jest bardziej klimatyczny, wyjątkowy (miało być subiektywnie, więc jest :-)). Pelion to trochę takie greckie Bieszczady. Tam też czuje się dobrze, dalej od cywilizacji, bliżej natury, a np. w Karkonoszach, które kiedyś schodziłem wzdłuż i wszerz (też po stronie czeskiej) nie ma takiego klimatu.

Trudno wyszczególnić jakiś kompletny zestaw plusów i minusów, więc bardziej ogólnie porównam.
- Nie analizowaliśmy dokładnie, ale wydaje się, że ceny były porównywalne tu i tu (sklepy i Tawerny). Taniej było w głębi obu półwyspów.
- Dojazd i przejazdy po półwyspach to wiadomo, że Sithonia górą. Serpentyny między Sarti a Nikiti to właściwie „proste drogi” :-) w porównaniu z tymi na Pelionie.
- Na wybrzeżu Sithonii jest bardziej płasko. W Sarti czy Toroni, niezależnie gdzie się mieszka, nie trzeba schodzić i wspinać się po schodkach. W takim Agios to trzeba albo szukać miejscówki w pierwszej czy drugiej linii (najczęściej bez prywatnego parkingu) lub chodzić po schodkach. Trochę w stylu chorwackiej Breli czy innych miejscowości w tamtych okolicach.
- Sądziłem, że na wschodnim wybrzeżu Pelionu, ze względu na otwarte morze, będzie więcej fal i zimniejsza woda. Może tak akurat trafiłem, ale fale były tylko nieznacznie większe (poza jednym dniem, po burzy) niż w Toroni. Z pływaniem nie było problemu. Woda była za to cieplejsza niż na zachodnim brzegu Sithonii.
- W Toroni było zdecydowanie bardziej wietrznie, czasami trochę dokuczliwie, zwłaszcza na plaży. W Agios chyba osłaniały od wiatru zbocza gór. Nie musieliśmy tam, w odróżnieniu od Toroni, szukać ciężarków (kamieni) do obciążenia lekkich przedmiotów. Nic nam nie wyfrunęło do morza.


  PRZEJDŹ NA FORUM