Peloponez leniwie, Ateny intensywnie… |
wtorek, 21.05.2019 c.d. – Nauplion c.d. Schodzimy do centrum miasta, po drodze słyszymy śpiewy, które dochodzą z mijanego kościoła. Dyskretnie zaglądam do środka, a tam trwa występ chóru… Idziemy dalej… …trafiamy na włoskie lody… …i dochodzimy do Placu Syntagma… W historii miasta ważny jest rok 1823 – od tego roku Nauplion funkcjonuje jako nieoficjalna stolica Grecji. Oficjalnie tą funkcję objęła w 1829 r. Pierwszy parlament funkcjonuje w budynku dawnego meczetu (widzieliśmy go z Akropolu). 2 lata później w 1831 r. Joanis Kapodastris (ojciec greckiej niepodległości) zostaje zamordowany przez swoich politycznych przeciwników na schodach jednego z kościołów. Staraniem międzynarodowych mocarstw w Grecji przywrócono monarchię, na tronie osadzono Ottona Bawarskiego – przez 3 lata jego siedzibą była twierdza Palamidi, potem stolicę przeniósł do Aten, a najważniejszy plac Nauplion nosi obecnie tą samą nazwę jak ten w Atenach… Na placu pierwsze co mi się rzuca w oczy to przestrzeń i stary meczet bez minaretu. W budynku meczetu , po odzyskaniu niepodległości mieściła się pierwsza grecka szkoła, a dziś jest w nim kino i teatr… Drugi budynek zwracający uwagę jest na przeciwległym boku placu – Muzeum Archeologiczne, ale na fotkę się nie załapał. Idziemy dalej prosto i trafiamy na nabrzeże i kolejny plac Filellinon. Na środku placu stoi pomnik poświęcony pamięci francuskich żołnierzy poległych podczas walk w regionie podczas II wojny światowej, druga wersja na jaką trafiłam to poświęcony walczącym w walkach o niepodległość w 1821 (nie mam zdjęcia tablicy, aby rozszyfrować napis), w tle ruiny zamku Akronafplii… …a jak odwrócimy się w lewo to widać twierdzę Palamidi… …a jak w prawo to twierdzę Bourtzi I tak dotarliśmy na nadbrzeże. Odwracamy się i idziemy wzdłuż nabrzeża.. … wchodzimy jeszcze w uliczki…. ...i już przy samochodzie... …i wracamy do Tolo. |