Peloponez leniwie, Ateny intensywnie…
czwartek, 23.05.2019 – dzień lenistwa

Upał od samego rana. I bardzo dobrze się składa, bo na dziś zaplanowane jest totalne lenistwo na plaży. Kto jak zamierza się lenić to już zależy wyłącznie od niego bardzo szczęśliwy Leżymy, opalamy się, pływamy na materacu i w morzu. Temperatura morza bardzo przyjemna, termometr pokazuje 23 st.




Totalne lenistwo i nic więcej……zgodnie z planem, pierwsza część wyjazdu ma być nastawiona na odpoczynek, kilometry nabijemy w ostatnie dni pobytu na greckiej ziemi…..

Potem jakiś obiadek w apartamencie, a popołudniu ponownie jedziemy do Nauplion….
Parkujemy jak poprzednio w porcie, kręcimy się po uliczkach, nie odmawiamy sobie lodów z włoskiej lodziarni i greckiego pita-gyrosa (najdroższy jaki trafiliśmy na wyjeździe i jednocześnie najmniejszy i najsłabszy smakowo). Spacerujemy nabrzeżem…














I tak dochodzimy do Bastionu Pięciu Braci. To wystająca część muru Akronaflii, niezależnie ufortyfikowana dla obrony obronnej Nafplionu od strony Zatoki Argolidzkiej nad Morską Bramą. W Bacie umieszczono pięć ciężkich armat i stąd nazwa „Bastion Pięciu Braci”.


Basenik bardzo szczęśliwy




Oczywiście na bastion weszliśmy bardzo szczęśliwy, armaty są…




…widok z góry bardzo ładny…


Po dojściu do czubka cypla i flagi zawracamy…






Wchodzimy w uliczki….jest ładnie, miasteczko jest wymuskane, czyściutkie, mega uporządkowane…




To nie jest Grecja, tu Grecji ja nie czuję, w moim odbiorze to miasteczko włoskie, choć od ponad 100 lat rządzą już tu Grecy, ale włoskość została…dla mnie mało greckości, a tego szukam w Grecji…

Wracamy na nabrzeże




Koniec dnia…

Opuszczając parking wspominam Panu M. o jeszcze jednym miejscu, które chciałabym zobaczyć, a jest blisko i nie zajmie to nam dużo czasu…. Miejsce jest lekko podświetlone, więc z drogi je widać, ale trzeba odbić w boczne uliczki w okolicy Lidla i już jesteśmy… Lew z Bawarii Przed nami mały skwer wciśnięty między cmentarz a kościółek, który zamknięty jest wysoką skałą, a w tej skale wyrzeźbiony jest Lew… Pomnik został wyrzeźbiony w XIX w. przez niemieckiego rzeźbiarza, Christian Siegel, który wzorował się na duńskiej rzeźbie Lwa z Lucerny… Lew ma zamknięte oczy i śpi..całkiem inny obraz lwa niż Lew wenecki, który pokazuje swoją siłę….
Pod lwem znajduje się biała kamienna tablica w języku niemieckim, która informuje, że pomnik ten powstał na zamówienie Ludwika Bawarskiego, ojca Ottona, pierwszego króla Grecji, ku pamięci żołnierzy bawarskich, którzy zginęli podczas epidemii tyfusu w Nauplionie, która spustoszyła obszar między 1833 a 1834 r.

Wracamy do Tolo.


  PRZEJDŹ NA FORUM