Chorwacja w Schengen
Ja myślę, że dalej próbujesz wepchnąć mnie do PRLu. Mi bardziej chodzi o marki przejęte po wejściu do UE. Pamiętam Chorwację przed wejściem do UE i myślę, że 15 lat wcześniej też nie brakowało im na półkach towaru. Żeby było jasne nie jestem przeciwnikiem UE. Uważam, że jest bardzo potrzebna, ale wszystkie kraje powinny być traktowane równo. Jest mi żal, że teraz co bym nie wziął do ręki w Chorwacji czy nawet w Polsce to na etykiecie jest Heineken lub Nestle itp. Uważam, że to nie jest sprawiedliwy wolny rynek. Uważam, że po wejściu Polski czy Chorwacji była hulaj dusza na lokalny rynek, a teraz zobacz co się dzieje jak np. Orlen wchodził na rynek węgierski.

Tak możemy być dumni z takich firm jak PESA, WIELTON, VANPUR, które szturmem zdobywają rynki zagraniczne, ale nie oszukujmy się są to mali gracze, w porównaniu z tym co stało się na naszym lokalnym rynku z innymi firmami. Cukier, rybołówstwo... naszym nie wolno łowić, a z drugiej strony wyławiane są na potęgę dorsze przeznaczane na paszę dla bardzo zdrowych i pysznych łososi.

Co do Niemców, to pewnie wymieszanie kulturowe i zmiany ekonomiczne też robią swoje, ale 15 lat temu pracowałem w Niemczech. Patriotyzm lokalny to było coś co robiło na mnie niesamowite wrażenie u nich. Przykład stacje paliw STAR, bo Orlen nie mógł się przebić pod swoją marką.

Reasumując nasz wyjazd do Grecji to jest szukanie czegoś innego, czegoś co zastaliśmy na początku naszych wyjazdów do Chorwacji, choć już wiem, że piwo greckie w sklepie ciężko będzie mi dostać. W Chorwacji na wybrzeżu piwo lokalne to raczej tylko w restauracjach lane i o dziwo wcale nie wiele droższe niż na półkach w sklepach, bo x2. Nawet Ożujsko jeśli dobrze pamiętam to chyba jest ten sam właściciel co Lech/Tyskie. Karlovacko to heniek, a Pan to carlsberg.


  PRZEJDŹ NA FORUM