Po co i dlaczego jeździmy do Grecji?
Prosto po plaży pojechaliśmy na kolację do Fanisa,akurat przechodził Nikos[nasz gospodarz] z wnukami,zaszedł na chwilę,pogadaliśmy i poszedł dalej,za moment na stół dzban wina kelner przynosi,okazało się,że Nikos widząc,że nam się kończy postawił nam następny,zdarzenie z przed kilku dni:Nikos pyta jakie greckie danie chcemy by jego żona dla nas ugotowała,do wyboru było:pasticjo lub potrawa z fasoli szparagowej[tej szerokiej]większość towarzystwa chciała pasticjo,ja-z fasoli,było pasticjo,a za 2 dni Christina przynosi specjalnie dla mnie na tacy talerz fasoli,kawał fety i chleba,z roku na rok całe wyposażenie plażowe:maty,leżaki,parasole,sprzęt sportowy i inne zostawiamy w szopie Nikosa,to duże ułatwienie,że nie trzeba tego wozić tam,i z powrotem
aniołek


  PRZEJDŹ NA FORUM