Po co i dlaczego jeździmy do Grecji?
Dzwonił jeden z przyjaciół grekomaniaków,opowiedział rozmowę ze znajomym Grekiem,który mieszka w Zakopanem,ożenił się z Polką,mają dzieci i te dzieci od małego uczył języka greckiego.Ten Grek opowiedział mu historię z tegorocznego wyjazdu,jego syn podczas zakupów w cukierni był ciekawy z czego i jak robione są greckie słodycze i właścicielka długo mu o tym opowiadała,następnie zabrała go na zaplecze i pokazała jak się je robi,wyszli z zakupami i licznymi gratisowymi dodatkami i ten chłopiec zapytał:tato,dlaczego w Polsce tak nie jest?Podczas kolacji w tawernie było podobnie,ten chłopiec był zdziwiony,że kucharz opowiedział mu jak się przyrządza potrawę,którą zamówił i pozwolił mu ją zrobić pod swoim nadzorem,oczywiście po posiłku różne gratisowe dodatki były,chłopiec był w szoku:tyle smakołyków przynoszą i nie trzeba za to płacić?Ojciec Grek mu wytłumaczyłzaskoczonyni dają to od serca.Sam miałem podobne zdarzenie i chyba opisywałem-podczas wycieczki do Ambelakii,po zwiedzeniu miasteczka usiedliśmy w tawernie,karta tylko po grecku,Grek też tylko po grecku,nie mogliśmy się dogadać,zaprosił nas do kuchni,pootwierał garnki,piekarniki,pokazał co ma,wybraliśmy,jedzenie było znakomite i oczywiście gratisy w postaci dwóch dzbanów dobrego wina też.


  PRZEJDŹ NA FORUM