Podsumowanie wakacji 2023
Pozwolicie, że dorzucę też swoje 5 gr
Byłem w 2023 na Krecie autem i takie moje wspomnienia z trasy:

Trasa 1 dnia:
https://maps.app.goo.gl/3c5c7PjbWPVF5ExX9
plus minus, bo google nie chce poprowadzić np przez przejście Prohor

Wyjazd był niestety w piątek 28.07 koło 16

Granica Cro/Serbia
Pojechałem na Nestin
Droga była wąska, kręta i słabej jakości
Jechałem nocą, gdyby np w ciągu dnia trafił się jakiś zawalidroga to byłby kłopot z wyprzedzeniem
Cos w stylu znanego przez Cromaniaków przejścia Cvetlin
Ale byłem jedyny na przejściu, Serb był zdziwiony co ja tam robiłem, a jak jeszcze usłyszał że do Grecji jadę to jeszcze większe oczy zrobił

Podobnie z przejściem Serbia/Macedonia Prohor/Pelince
Dojazd przez góry serpentynami, odradzałbym przejazd tam np z przyczepą campingową, aczkolwiek na przejściu z przeciwka jechał autokar. Być może celem były jedynie monastyry, które są przy trasie. Przy drodze do przejścia stało sporo mundurowych, czekających na podwózkę i rzeczywiście na przejściu była zmiana obsady i kolejka ok 30 aut, spędziliśmy tam ok godziny.

Na nocleg dojechaliśmy do Starego Dojrana, to było ok południa (sobota).
Pokój nie był jeszcze gotowy, więc poszliśmy się przejść.
Planując tam nocleg liczyłem na relaks na plaży i kąpiel w jeziorze.
Niestety, ale kolor wody i to co pływało na jej powierzchni szybko ten pomysł wybiły z głowy.
Wróciliśmy do pokoju, który został już przygotowany, na kilkugodzinną drzemkę.
Po południu poszliśmy na obiad do polecanego Fuk Taka. Niestety z racji, że to było sobotnie popołudnie, nie było miejsc, więc zrobiliśmy rezerwację i poszliśmy jeszcze na godzinny spacer i posiedzieliśmy na jeziorem.

Później nafutrowaliśmy się w Fuk Taku, żarcie pyszne, dla nas nadal tanie, mają Wifi więc można podpytać i zamówić coś na podstawie zdjęć z ich opinii na googlu.

Następnego dnia rano pobudka, wyjazd ok 8 rano i... zonk. Jeszcze Dojran się nie skończył a zaczęła się kolejka do granicy. Wydawało się się, że wyjechaliśmy z bezpiecznym zapasem, aby zdążyć na prom z Pireusu a tu nagle się zrobiło jeszcze bardziej gorąco.
Pierwszy myk, ominięcie kolejki i heja na stację benzynową, na której i tak miałem tankować. Chwila pogawędki z Macedończykiem, który w wojsku był na poligonie w naszym Drawsku. Pomógł nam włączyć się do kolejki wraz z tirami wjeżdżającymi z parkingu koło stacji. Ale sytuacja zrobiła się dramatyczna po kolejnych 2h bez nadziei i nawet widoku granicy. Więc przedstawicielki płci pięknej wzięły sprawy w swoje ręce, wzięły wydrukowane bilety na prom i poszły negocjować na granicę. Po kolejnych dziesiątkach minut w końcu celnik zmiękł.
Udało sie dojechać na prom po drodze oglądaliśmy pogorzeliska po pożarach z lipca.
Jadąc do domu 14-15 sierpnia wracaliśmy już przez tradycyjne przejścia: Evzoni, Presevo, Tovarnik na każdej stojąc ok 1h.
Więc te małe przejścia fajne są, ale trzeba najpierw dojechać do nich dokładając często trudnej drogi i opłacalność czasowa zależy od aktualnej sytuacji, dnia tygodnia. Na Informacjach np z aplikacji BorderWatcher też można się zawieźć.


  PRZEJDŹ NA FORUM