Przejścia graniczne
opinie, porady
    quickstarter pisze:

    Rzecz jasna Gmax nieco ironizował niemniej... Cóż, kiedyś sam jeździłem do GR na jeden strzał - nawet na Pelo. Dziś raczej sobie nie wyobrażam. Mało tego - od kilku lat jeżdżę z 2 noclegami tranzytowymi i łączę je ze zwiedzaniem. Ale wracając do tematu - wbrew userowi który na tym forum kiedyś wypisywał brednie o jadących na raz - uważam że każdy ma swój sytl i pomysł na podróżowanie. Oczywiście wychodzi to lepiej lub gorzej w różnych realiach. Hades rozumiem że z nowosądecczyzny do Kokkino? Pierwszy problem dla Ciebie to Słowacja bo najbliższą autostradę w swej drodze napotykasz za Budapesztem. I tak jak napisał Gmax jak Serbia i Macedonia wejdą do strefy schengen to zniknie wielka niewiadoma - dziś planując przejazd musisz liczyć minimum po godzinie na każdą granicę (HUN/SRB, SRB/MK i MK/GR). To i tak dobrze bo teraz przecież na granicy SRB-MK jest jedna kontrola i jedna kolejka. Rzecz jasna zakładam że lecisz głównymi przejściami - przynajmniej SRB-MK i MK-GR bo pozostałe jednak nie są czynne całą dobę. A BG i ROM? Jeśli nie będziesz chciał wyjeżdżać ze schengen to do GR wjedziesz przez Kulatę - do niej droga kiepska a od niej do Salonik niewiele lepsza. Będziesz miał dalej - i nawet jeśli z ROM będziesz chciał do SRB to i tak nie ominiesz 2 granic z kolejkami - SRG/MK i MK/GR. No chyba że droga powrotna - to pozwoli ominąć problematycznych i upierdliwych często Węgrów ale z tym - moim zdaniem lepiej radzić sobie jadąc przez CRO. Zachowanie pograniczników/celników rumuńskich (a później i węgierskich) jest moim zdaniem na teraz nie do przewidzenia.


Dzięki za info,ale na autostradę wjeżdżam po ok.50 km już w Preszowie i dalej Koszyce, Miszkolc itd.praktycznie cała droga autostradami aż do Platamonas,wyjazd będzie ok.20 czerwca w środku tygodnia,drogi bułgarskie znam,bo z konieczności w pierwszym roku ,,zarazy"wjechałem do Bułgarii z Niszu,to była w tamtym czasie jedyna opcja.Oczywiście jeśli organizm nie da rady to zrobię postój na nocleg,ale nie jestem zwolennikiem planowania go wcześniej,raczej spontanicznie w zależności od potrzeby,sytuacji na drodze,przejściach granicznych,zmęczenia itd.Bywało,że jechałem jednym skokiem,bywało,że z noclegiem,jest opcja,że będę miał zmiennika za kierownicą więc dojadę za Belgrad i dalej mniej doświadczony kierowca pojedzie po pustych autostradach.Pomysł by jak najkrótszym odcinkiem z Rumunii do Serbii to tylko gdyby Schengen dotyczyło transportu kołowego,to tak jak Ty przez Chorwację by węgierskich celników omijać,jeśli strefa będzie dotyczyć tylko lotnisk pojadę jak zawsze.


  PRZEJDŹ NA FORUM