Pozdrawiam wszystkich. Najdalej na płd dotarłem do Albanii , ale marzeniem jest Grecja.
Pozdrawiam
Witam!
W lipcu 2011 wracaliśmy z rodziną z Grecji przez Albanię. Większośc znajomych to odradzała ale nie było źle. Jednak na nocleg sie nie zdecydowaliśmy. Wieczorem podjechaliśmy w okolice Joaniny, o 8:00 start, o 9:00 granica Kakavia (30 minut) i już Albania. Początek zwykły - dobry asfalt. Widoki interesujące, choś czasem nietypowe: wypalane (albo po prostu płonące)całe połacie gór i połonin. Im dalej tym ciekawiej: drogi w remoncie, a poniewaz brak alternatywnych - często kilometrami jedzie się omijając maszyny budowlane, czasem przy pracy. Braki asfaltu po kilkanaście kilometrów. Obiad w Fier w barze przy dużej stacji bezynowej. Niedrogo i smacznie (nie licząc wyprażonego w souvlaki robaczka, którego wystropił nasz najmłodszy - z przeprosinami chłopaki dostały icetea). Kierownik dobrze znał angielski. Po powrocie na asfalt obowiązkowe mycie saomochodu z białego pyłu (3eur) - w każdej wiosce przynajmniej kilaknaście przydomowych myjni. Na przedmieściach większych miast jak Fier czy Durres - są ich setki. Na przejechanie ok.400 km - bez zwiedzania - potrzebowaliśmy ok.11 godzin. Następnym razem w planie nocleg i zwiedzanie. Pozdrawiamaniołek


  PRZEJDŹ NA FORUM