Grecja 2009
Grecja – po raz pierwszy samochodem – lato 2009.
Przejazd

Będąc wcześniej dwa razy w Grecji w czasie studiów, podróżując wiele tygodni autostopem poznaliśmy namacalnie walory tego kraju oraz gościnność i serdeczność Greków. (Postaram się opisać te wyjazdy w osobnej relacji). Wiele lat marzyło nam się pojechać tam raz jeszcze. Z różnych względów nie udało się tego zrealizować. Po 22 latach na początku wakacji 2009 roku spontanicznie zrodził się taki pomysł. Dzieci już podrosły (czwórka – 2 córki i 2 synów) no i nareszcie mieliśmy odpowiedni samochód – Kia Carnival kupiony i wypróbowany rok wcześniej podczas wypadu na Chorwację. Do tego znajomy, który od kilku już lat praktycznie całe wakacje jeździł po Europie samochodem namówił nas na wyjazd. Szybka decyzja, zebranie potrzebnego sprzętu kempingowego, poznanie trasy i jedziemy. Znajomy wyjechał tydzień wcześniej na znany sobie kamping niedaleko Olimpu, tak że dokładny cel był wytyczony.
Po spakowaniu, wyjechaliśmy wieczorem około 19 z Bielska przez Zwardoń dalej normalnymi drogami przez Słowację na Budapeszt. Kierowani przez automapę dotarliśmy na wschodnią obwodnicę Budapesztu gdzieś przed północą. Krótki postój i dalej autostradą na Szeged. Szybko i przyjemnie w niecałe dwie godzinki i pierwsza niespodzianka. Straciliśmy na przejściu około trzech godzin. Masa Turków jedzie na południe. W Serbii kawałek za granicą krótki postój, pierwsze tankowanie od Polski, zmiana kierowcy i dalej na Belgrad. Duży ruch, jak zwykle w Serbii dużo patroli policyjnych no i roboty drogowe ale wtedy nie było to bardzo uciążliwe. Za Belgradem droga już dużo lepsza a za Nisem, kiedy Turcy skręcili na Sofię już dużo mniejszy ruch. Następny wymuszony postój na granicy serbsko-macedońskiej (wtedy około godziny). Oprócz krótkich przerw na kawę (na jednej ze stacji w Serbii piliśmy wyśmienitą) oraz toaletę jedziemy dalej.
Macedonia bez historii. Droga ujdzie, większość autostrada za to widoki naprawdę zachwycają. Jadąc pierwszy raz tą trasą niedaleko za Skopje przeżyłem lekki szok. Otóż w pewnym miejscu z autostrady robi się jedna jezdnia(tak mi się przynajmniej wydawało). Droga biegnie zboczem góry, jadę spokojnie prawym pasem a tu od czasu do czasu ktoś wyprzedza mnie lewym i to przed zakrętem. Dopiero po chwili załapałem że nitka autostrady w drugą stronę biegnie z drugiej strony góry.





Można tak do Grecji...


można i tak


Jeszcze tankowanie w Macedonii do pełna i granica grecka.



Z granicy do celu naszej podróży czyli na kamping STOLOS w Varikoy niedaleko za Katerini zostało około 120 km. Mając od znajomego współrzędne GPS, nawigacja doprowadziła nas dokładnie do celu. Już około 16 byliśmy na miejscu ciesząc się takim widokiem.





CDN...


  PRZEJDŹ NA FORUM