Ile razy zepsuło się wam auto w Grecji??
Lub w drodze do lub z Grecji???
Witam,
Mam dobrą radę dla wszystkich "wyczynowców" beznadziejnie piłujących swoim auteczkami do Grecji. Po pierwsze Grecja to nie Chorwacja i jest tam dużo dalej. Po drugie łykając przymulaste bezsensowne kilometry mija wam bezcenny urlop.Po trzecie ryzykujecie wypadek i awarię po drodze, a na miejscu stres zwiazany z uszkodzeniem lub naprawą swojej kochanej landary(macie obce numery i stanowicie smakowity kąsek dla różnego rodzaju mend i złodziei). Po czwarte kończycie urlop i czeka was beznadziejna robota za kierownicą jadąc do domu....Uwieszcie nawet najwiekszy oszołom kierowania ma dość po trasie Grecja - Polska.Ja to robię tak . Kupuje okazyjne bilety na samolot bardzo wcześnie i uzgadniam z właścicielem kwatery termin pod bilety . W styczniu , lutym czy w marcu jest jeszcze wszystko wolne.Potem szukam taniej wypożyczalni samochodów (a jest ich pełno) i mam w Grecji auto !!! Potem oddaje auto , wracam samolotem i jestem wypoczęty i zrelakowany. Uwierzcie mi, koszt nie wiele wiekszy niż bezsensowne piłowanie swoim autem. I do tego wypoczywasz i odpoczywasz od swojego auta !!! A chyba oto chodzi.


  PRZEJDŹ NA FORUM