tomek123 pisze:
Pierwszy raz do Grecji pojechałem Fiatem 126p. Byliśmy w trójkę. Nasza córka miała wtedy 2 lata. Jechaliśmy przez ZSRR, Rumunię, Bułgarię i Jugosławię.Panowie wtedy to była jazda. dokładnie, znaczy podobnie, pierwszy raz z rodzicami syreną 102, z silnikiem 103 i karoserią 104. Pamiętam, że ojciec w Grecji sam sprzęgło wymieniał, a był przewidujący i czesci miał pół bagażnika: D. Później już tylko kant z przyczepą chyba N-126. Polaków wówczas w Grecji było jak na lekarstwo i biznes-turystyka przednia. Od tych wspaniałych lat jakoś omijalem Gr. |