Hej, polscy emigranci w Helladzie...;)
a ja pogodziłam się już w zasadzie z tym, że życie w Grecji raczej nie dla mnieoczko Brak pracy i jakichkolwiek perspektyw miało największy wpływ na podjęcie decyzji, że sezon letni AD 2011 był dla mnie ostatnim "sezonem pracującym" na Krecie...nigdy nie przestanę tęsknić za Grecją, a zwłaszcza za Kretą i jeśli kiedyś nadarzy się okazja, że będę mogła być w Grecji swoim własnym szefem - na pewno ją wykorzystam...natomiast w obecnej sytuacji nie mam ochoty na "walkę z wiatrakami" która prędzej czy później wyszłaby mi bokiem oczko Już ostatni sezon pokazał, że jednak nie wszystko jest możliwe, mimo, że bardzo by się chciało...a granice mojej determinacji w spełnianiu własnych marzeń są jednak w jakimś stopniu określoneoczko jest to też jakby nie było - moja porażka...potrafię jednak wyciągać wnioski (nie wiem czy do końca właściweoczko)) i staram się iść dalej nie rezygnując kompletnie ze swoich marzeń ale dostosowując je do swoich realnych możliwości(w danym momencie)...wszystkim emigrantom w Grecji życzę naprawdę wszystkiego dobrego i trzymam kciuki bo wiem, że łatwo nie jest...Filakia! :-)
PS. poproszę o odrobinę greckiego słoneczka i kilka stopni C więcej na termometrze!! :-)(obecnie mamy jakieś 9 stopni:// )


  PRZEJDŹ NA FORUM