Jestem na Zakynthos. Przyjechałęm z żoną samochodem. cały bagażnik sprzetu nurkowego z butlami włącznie. Dla mnie jesli kryzys to tylko pozytywnie... za 18 dób w studio apartamencie 80 metrów od morza z klima i daily cleaning (no i wifi) zapłaciłem 490 euro. zyć nie umierać. Miejsce piękne a ceny produktów porównywalne z polskimi... za to mentalnośc Greków nieporównywalna z mentalnością polskich właścicieli kwater... na korzyść tych "obcokrajnych". No i darmowa kolacja grecka i wypad na Wyspę Żółwi. to ja nazywam marketing. |