kieszonkowcy w Atenach
Witam wesoły Zoi jak czytam twoje wpisy włos się jeży na głowie smutny byliśmy w Atenach i innej części Grecji i nic takiego nie zauważyłam -może miałam szczęście .Owszem doszedł do nas chłopak mówiąc ,że ma problem jest narkomanem i prosił o pieniądze ale odmówiliśmy więc on grzecznie odszedł bez żadnych zbędnych komentarzy ,podchodzili też ludzie którzy oferowali coś tam do sprzedania ( nawet"złoto") ale wszyscy grzeczni bez wciskania na siłę towaru .Muszę napisać ,że miałam na sobie jakieś tam "świecidełka" ze złota i nikt chyba na nie nie zwrócił uwagi bo wróciłam z nimi do domu.Nie chcę żeby to było odebrane jako obrona tych co wyczyniają różne przedziwne rzeczy w Grecji bo wiadomo u nas też się dzieją różne cuda, ale widziałam na swoje własne oczy jak stał towar przed sklepem i nikt sie nim nawet nie zainteresował nie mówiąc o kradzieży co niestety u nas nie jest to praktykowane i długo jeszcze nie będzie oczkooczko


  PRZEJDŹ NA FORUM