Grecja
GRECJA-forum turystyczno-społecznościowe
W S T E P N I A K
Grecja – kraj słońca, błękitnego morza, białych domków i wielkiej historii. Jednocześnie kraj wielkich kontrastów, borykający się z niezliczonymi problemami społecznymi. Biedny kraj bogatych ludzi – takie określenie gdzieś usłyszałam. Czy słuszne? Skąd wzięło się powiedzonko „nie udawaj Greka?” :) Zapraszam do udziału w dyskusji na te i inne tematy… razem możemy spróbować tak naprawde zrozumieć i poznać ten kraj, zobaczyć go z perspektywy nie tylko turysty, ale także potencjalnego mieszkańca… w końcu jesteśmy w Unii :)
| Strona: 1 / 1 strony: [1] |
Grecja 2010 - Peloponeztym razem na dłużej i znowu namioty | |
| | Lutek63 | 25.03.2012 22:43:22 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Posty: 76 #903411 Od: 2012-2-22
Ilość edycji wpisu: 1 | W 2010 roku już bez zastanawiania postanowiliśmy jeszcze raz pojechać całą rodziną do Grecji. Znajomi z poprzedniego wyjazdu, jako że byli tam już kilkukrotnie zaproponowali abyśmy tym razem pojechali trochę dalej czyli na Peloponez. Ponieważ trasa dłuższa to wcześniej już zaklepałem sobie dłuższy 3-tygodniowy urlop. Padło na lipiec, a to ze względu na dzieci w szkole i żona nauczyciel. Nauczeni po pierwszym wyjeździe uzupełniliśmy sprzęt kempingowy o brakujące drobne elementy typu stolik, rozkładane krzesełka i tym podobne drobiazgi. Zaopatrzyliśmy się także w radia CB, bardzo się przydają w trasie jak się jedzie w kilka samochodów. Ustaliliśmy wyjazd na środę 30 czerwca wieczorem. Ostatecznie z pewnym poślizgiem udało nam się wyjechać tuż przed północą. Przez Cieszyn na Słowację do Żyliny potem już autostradą przez Bratysławę, Budapeszt do granicy Serbskiej praktycznie bez dłuższych postojów. Zaryzykowaliśmy przejazd głównym przejściem i nie zawiedliśmy się, pokonanie granicy nie zajęło nam więcej niż 30 minut. Przez Serbię droga bez historii, krótki postój i drzemka na parkingu i przed godziną 16 byliśmy w Skopje gdzie zarezerwowaliśmy sobie 8 miejsc w hotelu. Na miejscu okazało się że to jakaś jedna wielka pomyłka, jakaś piwnica bez okien gdzie śmierdziało lizolem i pleśnią. Na szczęście zaliczka była niewielka więc szybko pożegnaliśmy to miejsce. Straciliśmy 2 godziny na dojazd i szukanie taki był efekt nie sprawdzenia oferty. Przy granicy greckiej w miejscowości Gevgelija, znaleźliśmy przyzwoity motel gdzie za 100 Euro dostaliśmy dwa dwupokojowe apartamenty ze śniadaniem. Pierwszym naszym planowanym przystankiem w Grecji miały być Delfy a stamtąd mieliśmy jeszcze 450 km.
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA
Następnego dnia rano zdążyłem jeszcze obejrzeć stanowisko archeologiczne, dosłownie obok. Zaniedbane i oprócz tablic pamiętających Titio niewiele widać.
Po śniadaniu, bez pospiechu pojechaliśmy dalej. Praktycznie w okolice Lamii droga cały czas autostradą, w niektórych miejscach w przebudowie zwłaszcza na odcinku od Leptokarii do Larisy.
Potem zaczęły się agrafki przez góry Parnasu. Może niezbyt wysoko, bo droga nie dochodzi nawet do 1000 m npm ale na początek wystarczy. Tam pierwszy raz przeżyliśmy burzę i mocną ulewę. Podjechaliśmy akurat do leżącego wśród pól jakiegoś zajazdu na kawę i przez dobrą chwilę nie mogliśmy wyjść z samochodu. Dopiero parasole plażowe pomogły
Przerwa na kawę, ładny ośrodek rekreacyjny w szczerym polu.
Już prawie dojeżdżamy, dolina gajów oliwnych.
W Delfach mieliśmy do wyboru 2 kempingi
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA
Po obejrzeniu na miejscu i negocjacji ceny wybraliśmy ten drugi, zwłaszcza ze względu na bliskość starożytnych Delf. Położony na zboczu góry 400 m npm, tarasowo zagospodarowany z przepięknymi widokami na zatokę Koryncką, z górami Parnasu za plecami.
Późnym popołudniem podjechaliśmy jeszcze w okolice starożytnych Delf aby się rozejrzeć, na zwiedzanie przyjdzie czas następnego dnia.
Wieczór w górach
Ciąg dalszy jutro…
| | | Electra | 02.12.2024 00:14:36 |
|
| | | bodzioch.pl | 25.03.2012 22:54:32 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 41 #903415 Od: 2012-1-7
| Pięknie | | | didithy | 26.03.2012 01:40:32 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Thessaloniki
Posty: 26 #903481 Od: 2012-3-22
| Zazdroszczę rodzinki _________________ http://moja-grecja.blogspot.com Mój blog o Grecji. Każda notka, to inna dziedzina życia :) | | | Zoi | 26.03.2012 07:22:31 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Messolongi Grecja
Posty: 763 #903500 Od: 2009-12-19
| To tylko chyba ja jestem taka malo zwiedzajaca Mi to nawet ciezko pojechac do Koryntu ktory jest nie daleko mnie ale to nie z lenistwa tylko z powodu wlasnie dziecka, ale kiedys jak bylam w ciazy to synus jeszcze jako pasazer na gape byl na gorze likavitos bylam wowczas okolo 8 miesiaca ciazy i czasem komicznie na to patrzalam jak zdrowi ludzie sapki dostawali lejac na siebie wode a ja z wielkim brzuchem na gore gnalam _________________ Slodki wina smak,serce spiewa,dusza gra,dzis opowiem wam,jak bylo tam. Czysty slonca blask,czar zabytkow,urok gwiazd,w Grecji zakochana jestem,mowie wam!
| | | Lutek63 | 26.03.2012 11:02:37 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Posty: 76 #903631 Od: 2012-2-22
Ilość edycji wpisu: 2 | DELFY - Δελφοί
Ze względu na problem z parkowaniem przy starożytnych Delfach na zwiedzanie wybraliśmy się darmową kolejką traktorową (w Polsce też można takie spotkać). Raptem to 2 kilometry od kempingu, przejeżdża się wąskimi uliczkami współczesnych Delf.
Jest co zwiedzać, nie będę się rozwodził nad szczegółami. Rozległy kompleks świątyń, amfiteatr, stadion, wyrocznia. Kompleks położony jest na dosyć stromym zboczu góry i trzeba się trochę powspinać (różnica poziomów sięga chyba 200 m) To co mi się bardzo podobało w takich miejscach w Grecji to, że za wstęp płacą tylko dorośli. Dzieci do 19 roku życia jak i studenci (za okazaniem legitymacji) mają wstęp za darmo. No to zaczynamy zwiedzanie.
Skarbiec ateński, odrestaurowany.
Świątynia Apollina.
Wyrocznia,
Amfiteatr,
Stadion, w najwyżej położonym punkcie kompleksu.
Cała moja rodzina, wszyscy dotarli na górę.
Święty Okrąg Ateny – to można zwiedzać za darmo,
Nowe muzeum. Niewątpliwą zaletą jest klimatyzacja
Słynny woźnica
Kurosi
Jeszcze rzut oka na makietę
Wypoczynek po zwiedzaniu
Więcej zdjęć zamieszczę w galerii:
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA
. CDN.
| | | Lutek63 | 26.03.2012 13:10:07 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Posty: 76 #903736 Od: 2012-2-22
Ilość edycji wpisu: 1 | Popołudniem wybraliśmy się do miejscowości Arachowa oddalonej o około 15 km od Delf na drodze do Aten. Położone na wysokości około 1000 m npm, słynie z wyrobów wełnianych oraz miejscowego wina. Zimą jest to baza wypadowa do ośrodków narciarskich na niedalekim Parnasie.
Ciche malownicze miasteczko. Tam dopadła nas druga ulewa w ciągu paru dni.
Tymi schodami pokonuje się 100 m różnicy poziomów.
Tak się parkuje jak się ma słabe hamulce
Wykorzystać trzeba każdy skrawek terenu.
Naprawdę można się zakochać w takich widokach
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA
W następnym odcinku jedziemy już na Peloponez
| | | japi_65 | 29.03.2012 11:42:00 | Grupa: Użytkownik
Posty: 12 #906512 Od: 2012-3-18
| no super relacja - ja delfy odwiedziłem w 2010 r też była ulewa no i zakręty ze żwirem -można poślizg złapać | | | Lutek63 | 01.04.2012 23:43:14 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Posty: 76 #909387 Od: 2012-2-22
Ilość edycji wpisu: 3 | Ostatnio mam problem ze znalezieniem czasu aby kontynuować relację. Wybaczcie. Po sporej dawce antycznej Grecji w Delfach czas wyruszyć na południe. Jedziemy drogą z Itei na zachód. Trasa biegnie północnym brzegiem zatoki korynckiej. Na Peloponez przejeżdżamy nowym mostem z Antirion do Rion. Cały przejazd to około 3 km i jest płatny (koszt około 13 Euro).
Mijając Patras jedziemy dalej na południe drogą przez Pyrgos do miejscowości Zacharo gdzie znajomi mają sprawdzony kemping. Niesamowite wrażenie sprawiają wzgórza porośnięte kikutami drzew, pozostałość po wielkim pożarze z przed kilku lat, który nawiedził ten rejon. Tu i ówdzie widać jeszcze wypalone domy. Mimo to uderza ogromna ilość zieleni i lasów. Niestety kemping zachwalany przez znajomych już nie istnieje, pasły się kozy i barany. Trzeba było szukać innego. Tuż za Zacharo znaleźliśmy dwa, jeden w miejscowości Tholo (tak też się nazywał), drugi Apollo Vilage w miejscowości Giannitsochori. Po sprawdzeniu i negocjacjach wybraliśmy ten drugi. Położony w lasku sosnowo eukaliptusowym, rozległy teren, oddzielony od morza pasmem wydm. Z własnym wyjściem na plażę w pewnym oddaleniu od popularnych tam "beach barów", zapewniał ciszę i spokój. Warunki zadowalające, jest wszystko co potrzebne dla ludzi z namiotami. Minusem było tylko, że ze względu na strach przed pożarem nie można było grillować na kempingu. Mają też do wynajęcia domki, namioty i chyba przyczepy. Towarzystwo było mocno międzynarodowe a że mistrzostwa świata weszły w decydującą fazę wiec tawerna wieczorami była oblegana.
Plaża bardzo długa, można powiedzieć bez końca. Trochę przypominała mi nasze bałtyckie plaże, ale piasek był bardziej pomarańczowy. łagodne zejście do wody i dosyć długa płycizna idealna zwłaszcza dla małych dzieci. No i co najważniejsze nie było tłumów.
No i cudowne zachody słońca.
Ta ledwo widoczna na tle zachodzącego słońca wyspa to Zakhyntos
Tak nam się tam spodobało, że zostaliśmy tam 8 dni leniuchując na plaży i od czasu do czasu robiąc wypady po okolicy. Na pierwszy ogień poszła Olimpia… ale o tym jutro
| | | Lutek63 | 02.04.2012 23:27:12 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Posty: 76 #910374 Od: 2012-2-22
Ilość edycji wpisu: 1 | Olimpia - Ολυμπία
Do tej kolebki igrzysk wybraliśmy się wcześnie rano. Z kempingu to było niecałe 50 km. Na początek zwiedziliśmy antyczne ruiny togo co zostało po starożytnym centrum Olimpijskim. Stadion, na którym podczas ostatniej olimpiady w Atenach obyło się kilka konkurencji lekkoatletycznych (z tego co pamiętam pchnięcie kulą)
Świątynia Zeusa. Tu znajdował się jeden z 7 cudów świata antycznego – posąg Zeusa, dzieło Fidiasza.
Świątynia Hery, tzw. Filipejon.
Cała nasza rodzinka i resztki gimnazjonu.
Odwiedziliśmy także Muzeum Archeologiczne oraz Muzeum Igrzysk Olimpijskich.
Pomnik Nike
A tak to kiedyś wyglądało
Więcej zdjęć jak zwykle w galerii
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA
Po powrocie na kemping można się rozkoszować lenistwem na plaży
CDN
| | | ini | 16.04.2012 18:43:44 | Grupa: Użytkownik
Posty: 1 #920943 Od: 2012-1-26
| Niech ciąg dalszy nastąpi | | | Lutek63 | 17.04.2012 23:02:25 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Posty: 76 #921902 Od: 2012-2-22
Ilość edycji wpisu: 1 | Zwiedzamy okolice
W przerwach miedzy leniuchowaniem na plaży wybraliśmy się na całodzienną wycieczkę w głąb Peloponezu, w rejony trochę zapomniane przez turystów.
Schematyczna mapka wycieczki
A – nasz kemping B - Świątynia Apollina Epikuriosa w Bassaj - Βασσές C – Andritsaina D –Karytaina - Καρύταινα E – Dimitsana – Δημητσάνα F – Megalopoli G- Meta – koniec wycieczki
Pierwszym naszym celem była ukryta w górach świątynia Appolina w Bassaj (Vasses), wpisana na listę UNESCO. Trzeba pokonać kilkadziesiąt kilometrów krętymi dróżkami w górach. Na zupełnym pustkowiu na wysokości 1100 m n.p.m wznosi się bardzo dobrze zachowana świątynia. Jest chyba w lepszym stanie niż Partenon na Akropolu. Cała świątynia w celu ochrony przez niekorzystnym wpływem atmosfery przykryta jest ogromnym namiotem. Ponieważ dosyć trudno znaleźć to miejsce na mapie, poniżej podaję namiary GPS. GPS(37.429544,21.900765)
Aż dziw, że chciało się im budować taką świątynię w takim miejscu.
Dalej droga wiodła poprzez pasterskie tereny do uroczego miasteczka położonego na zboczu góry (jak większość w tamtym rejonie) o wdzięcznej nazwie Andritsaina, gdzie można odnieść wrażenie, że czas się zatrzymał kilkadziesiąt lat temu.
Następna miejscowość to Karytaina. Położona na wzgórzu, na szczycie którego królują ruiny zamku frankońskiego.
Prawdziwa perełka w okolicy – oryginalny średniowieczny most bizantyjski Kokkoras zachowany w niezłym stanie, ciągle używany przez pieszych i osiołki. Most drogowy, współczesny postawiono prawie nad nim kilkanaście metrów wyżej.
Widok z górnego mostu na rzekę
Dalej trasa wiodła do miejscowości Dimitsana. Droga biegnie zboczem góry wzdłuż wąwozu Lusios.
Dla wytrwałych – odwiedzić można starożytne Gortys oraz kilka małych monastyrów w skałach. Obiad w tawernie z widokiem na wąwóz. Trudno zorientować się w miejscowym menu.
W tym miejscu zaczyna się wąwóz oraz dla chętnych 15 kilometrowy szlak turystyczny.
Popołudniowa kawa w wiosce Stemnitsa.
W Megalopuli wracamy do cywilizacji. Nikt już nie miał ochoty zwiedzać znajdującego się tam amfiteatru podobno większego nawet niż ten w Epidauros.
Po powrocie wieczór spędziliśmy przy grillu, który zorganizowaliśmy sobie na plaży.
Więcej zdjęć:
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA
| | | Electra | 02.12.2024 00:14:36 |
|
|
| Strona: 1 / 1 strony: [1] |
<< Pierwsza | < Poprzednia | Następna > | Ostatnia >> |
Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!! |
|