| |
Jacek44 | 06.07.2013 20:30:41 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 171 #1526064 Od: 2013-1-27
| pawelh pisze:
Właśnie wrócił z Gr.a dokładniej ze środkowego palca i jak zawsze jechałem bez noclegu(Gr.x5,Cro.x8 i Bg.x1)Kwestia dyspozycji,doświadczenia a nawet samopoczucia.By było jasne gdy czułem senność zatrzymywałem samochód i drzemka- i tak dwa razy po 1,5h.Są kierowcy,którzy jadąć 100km od domu muszą się do tego szykować przez dwa dni,brać herbatę do termosu i po 50km robić obowiązkową przerwę i to ich sprawa.Jeśli ktoś taki pojedzie np.do Gr to będzie odreagowywał przez trzy dni i to normalne.Wyjechałem wczoraj o 8.00 a dotarłem do domu o 10.00(1650km)w tym dwie dłuższe przerwy na jedzenie.Jazda spokojna bez szaleństwa,ale i sprawna.
Z tego postu ważny jest dystans 1650km. To nie jest straszna odległość i spokojnie można go pokonać pod warunkiem że jest się wypoczętym i jedziemy głównie po autostradach. Zabawa zaczyna się powyżej 1700km i tu już trzeba dzielić podróż organizując po drodze noclegi. Ja wyjeżdżam 17 lipca mam do pokonania 2500km. Robię jeden postój ze względu na odległość ( po 1500km ) a drugi ze względu na zwiedzanie. Na Kefalonie mam zamiar szczęśliwie dojechać 19 lipca, jadąc przez Lefkade.
_________________ www.twojegreckiewakacje.pl |
| |
Electra | 28.11.2024 18:28:35 |
|
|
| |
waldek69 | 06.07.2013 21:38:12 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Sieradz
Posty: 406 #1526141 Od: 2013-5-19
| Jakieś 15 razy jechałem na raz i było ok. Ale jak ostatnio się wpieprzyłem w kolejkę na granicy w Roszke o 20, to w Belgradzie byłem o 3:30. Tego po prostu nie da się przewidzieć. Nocuję teraz w hotelu bo za diabła nie zasnę w samochodzie. Zresztą to dodatkowa atrakcja wakacyjna. W powrotnej drodze nic ciekawego na Węgrzech nie znalazłem i chyba Serbia będzie. |
| |
des4 | 06.07.2013 23:11:26 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Rzeszów
Posty: 1718 #1526245 Od: 2013-7-3
| Jacek44 pisze: pawelh pisze:
Właśnie wrócił z Gr.a dokładniej ze środkowego palca i jak zawsze jechałem bez noclegu(Gr.x5,Cro.x8 i Bg.x1)Kwestia dyspozycji,doświadczenia a nawet samopoczucia.By było jasne gdy czułem senność zatrzymywałem samochód i drzemka- i tak dwa razy po 1,5h.Są kierowcy,którzy jadąć 100km od domu muszą się do tego szykować przez dwa dni,brać herbatę do termosu i po 50km robić obowiązkową przerwę i to ich sprawa.Jeśli ktoś taki pojedzie np.do Gr to będzie odreagowywał przez trzy dni i to normalne.Wyjechałem wczoraj o 8.00 a dotarłem do domu o 10.00(1650km)w tym dwie dłuższe przerwy na jedzenie.Jazda spokojna bez szaleństwa,ale i sprawna.
Z tego postu ważny jest dystans 1650km. To nie jest straszna odległość i spokojnie można go pokonać pod warunkiem że jest się wypoczętym i jedziemy głównie po autostradach. Zabawa zaczyna się powyżej 1700km i tu już trzeba dzielić podróż organizując po drodze noclegi. Ja wyjeżdżam 17 lipca mam do pokonania 2500km. Robię jeden postój ze względu na odległość ( po 1500km ) a drugi ze względu na zwiedzanie. Na Kefalonie mam zamiar szczęśliwie dojechać 19 lipca, jadąc przez Lefkade.
a dlaczego 1700 km, a nie 1600 km, albo 1750 km, albo 1800 km, albo 2000 km? |
| |
cArnidis | 07.07.2013 00:33:27 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 385 #1526316 Od: 2012-11-22
| bo to dystans graniczny powyzej niego zaczyna sie zmeczenie :-) _________________ www.mojagrecja.com.pl |
| |
ssaternu | 07.07.2013 10:06:44 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 657 #1526730 Od: 2013-4-24
Ilość edycji wpisu: 1 | pawelh pisze:
Właśnie wrócił z Gr.a dokładniej ze środkowego palca i jak zawsze jechałem bez noclegu(Gr.x5,Cro.x8 i Bg.x1)Kwestia dyspozycji,doświadczenia a nawet samopoczucia.By było jasne gdy czułem senność zatrzymywałem samochód i drzemka- i tak dwa razy po 1,5h.Są kierowcy,którzy jadąć 100km od domu muszą się do tego szykować przez dwa dni,brać herbatę do termosu i po 50km robić obowiązkową przerwę i to ich sprawa.Jeśli ktoś taki pojedzie np.do Gr to będzie odreagowywał przez trzy dni i to normalne.Wyjechałem wczoraj o 8.00 a dotarłem do domu o 10.00(1650km)w tym dwie dłuższe przerwy na jedzenie.Jazda spokojna bez szaleństwa,ale i sprawna.
Inny by się chwalił a ty tylko mówisz. W 22h zrobiłem trasę z okolic lefkady do tychów przez osijek ok 2000km. Ja przynajmniej jestem świadomy że ostatnie kilkaset kilometrów zrobiłem w trybie zombi a poznałem to na końcówce czyli bielsko-tychy. Wypoczęty znam każdą dziurę tej trasy (moja droga do pracy), kałuże, wiem gdzie zamarza w zimie, ile dać gazu na jakim zakręcie kiedy hamować a wtedy 0 słownie ZERO. Nic nie wiedziałem! Powiem więcej, w trybie zombi zrobił bym jeszcze kolejne 500km! Po prostu nie chciało mi się już spać. pawelh chcesz nam powiedzieć że ostatnie np 300km miałeś taką samą wyobraźnię, refleks i skupienie jak na początku trasy? Jeśli chcemy wyznaczać jakieś granice wytrzymałości to muszą to być godziny a nie kilometry. Zawodowi szoferzy po 9h muszą odpocząć 11h a tego zapewne nie wzięto z kosmosu tylko z badań. Zakładając że "jestem zbudowany z lepszych genów" bezpiecznie poprowadzę 12h potem powoli przechodzimy w tryb zombi. Dodam, że nie była to moja jedyna trasa, mógłbym powiedzieć, że jestem zaprawionym kierowcą bo też robiłem na raz włochy, chorwacje ,bułgarie, grecje i albanię czy inne ciekawsze np chicago-nowy jork, sao bernardo-rio de janeiro,detroid-boston, zjeździłęm canadę i całą europę, niektóre po kilka razy a dziś jestem zażartym przeciwnikiem kozaczenia. |
| |
Jacek44 | 07.07.2013 10:48:25 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 171 #1526777 Od: 2013-1-27
| ssaternu i tak nie przekonamy kozaczków. Zawsze się do czegoś przyczepią. Czytają co chcą i zrozumienie tekstu też jest takie jak im pasuje. Każdy doświadczony kierowca jednak nie ma z tym problemu. _________________ www.twojegreckiewakacje.pl |
| |
pawelh | 07.07.2013 13:11:46 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: podkarpacie
Posty: 2155 #1526985 Od: 2011-3-24
| Kto tu mówi o kozaczeniu?Trasa jak zawsze została podzielona na kilka etapów związanych z odpoczynkiem czy robieniem zakupów(zawsze w Macedonii zaopatrujemy się w owoce)w Serbii jemy obiado-kolację plus odświeżenie i zmiana części ubrań.Dodatkowo dwie drzemki na Węgrzech i śniadania zaraz po wjeżdzie do PL.Czas przejazdu na 1650km trasie to z przerwami ok 26h.Gdybym chciał jak to kolega pisze "kozaczyć" to zrobiłbym tą trasę w 18h.Większość trasy to autostrady gdzie tempomat był ustawiony średnio na 115km\h czyli jazda ekonomiczna a zarazem nie wyczerpująca. |
| |
Jacek44 | 07.07.2013 14:20:51 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 171 #1527084 Od: 2013-1-27
| pawelh naucz się czytać ze zrozumieniem. Termin "kozaczek" nie był użyty pod twoim adresem. _________________ www.twojegreckiewakacje.pl |
| |
waldek69 | 07.07.2013 15:13:31 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Sieradz
Posty: 406 #1527192 Od: 2013-5-19
| Jednym zadaniem - takiej drogi nie da się przewidzieć z góry i nic zaplanować. Nie jedziemy do Hiszpanii autostradą non stop. Planowałem postój za Belgradem ok północy, a o tej godzinie ciągle kwitłem w kolejce w Roszke. W drodze powrotnej też Sajgon - wbiłem na granicę o 21 a wjechałem na Węgry o 4 rano. |
| |
batmi | 07.07.2013 19:15:07 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 8 #1527482 Od: 2013-3-4
| Wczoraj wyjechałem z Sarti o 4:17 a w domu okolice Żor byłem o 20:40,.Przejechane 1670 km w 16 godz.i 43 min...Mimo przespanej nocy nie wyobrażam sobie jechać sam takiej trasy dlatego połowę trasy jechała żona połowę ja ale zmienialiśmy się tako co około 300 km. Dojechaliśmy bezpiecznie szkoda tylko że 1h 20 min staliśmy na granicy w Roszke ... |
| |
matt | 07.07.2013 21:43:48 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 186 #1527722 Od: 2012-9-10
| waldek69 pisze:
Jednym zadaniem - takiej drogi nie da się przewidzieć z góry i nic zaplanować. Nie jedziemy do Hiszpanii autostradą non stop.
Waldi wiesz o tym, że jak nam zrobią S8 to spod domu mamy na Costa Brava non stop ekspresówki i autostrady??? U nas w okolicach Wieruszowa będzie oddany odcinek w ciągu roku (mieli oddać do końca tego roku ale wiadomo jak to jest z tymi terminami). W Sieradzu będzie trochę później chyba, ale niewiele. Dlatego planujemy w przyszłym roku Costa Brava...wsiadam w auto o 8 rano i po 18h jestem w Hiszpanii bez granic i innych |
| |
Electra | 28.11.2024 18:28:35 |
|
|
| |
ssaternu | 08.07.2013 06:32:05 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 657 #1528167 Od: 2013-4-24
| Może i tak ale w hiszpanii takiej czystej i ciepłej wody jak w grecji nie uświadczysz. Jedzenia też.
|
| |
des4 | 08.07.2013 07:26:56 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Rzeszów
Posty: 1718 #1528210 Od: 2013-7-3
| ssaternu pisze:
Może i tak ale w hiszpanii takiej czystej i ciepłej wody jak w grecji nie uświadczysz. Jedzenia też.
uświadczy, uświadczy, z morzem w Hiszpanii jest ten "problem", że w większości jest to otwarte wybrzeże i sporo piasku, czyli fale są zwykle spore a woda lekko zmącona
natomiast na Balearach jest sporo bajowych zatoczek z cieplutką wodą jak kryształ
jedzenie w Hiszpanii też nie odbiega smakiem od greckiego, po prostu potrawy są inne |
| |
ssaternu | 08.07.2013 08:59:59 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 657 #1528308 Od: 2013-4-24
| No to jeśli jest zmącona to nie kryształowa jak w grecji (jak okolice pargi i lefkady), nie założysz maski i rurki. Królują owoce morza, choć je uwielbiam to nigdy nie przeżyłem tam takich doznań kulinarnych jak w grecji. Bliskość oceanu powoduje że jak dobrze zawieje to woda jak w naszym bałtyku zimna. Ale tak czy owak jakaś odmiana od grecji czasami wskazana a to ciekawe miejsce ale i też droższe. Sam rozważam na drugi rok bo dzieci marudzą że "znowu grecja". Zobaczą i będzie jak z bałtykiem, powiedzą że na drugi rok lepiej jednak grecja. |
| |
ssaternu | 08.07.2013 09:07:57 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 657 #1528363 Od: 2013-4-24
| Tak czy owak jadąc tam bez sensu jest jechać na raz i się nie zatrzymać gdzieś na nocleg aby zobaczyć np wenecję czy lazurowe wybrzeże. |
| |
des4 | 08.07.2013 09:41:48 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Rzeszów
Posty: 1718 #1528397 Od: 2013-7-3
| ssaternu pisze: No to jeśli jest zmącona to nie kryształowa jak w grecji (jak okolice pargi i lefkady), nie założysz maski i rurki. Królują owoce morza, choć je uwielbiam to nigdy nie przeżyłem tam takich doznań kulinarnych jak w grecji. Bliskość oceanu powoduje że jak dobrze zawieje to woda jak w naszym bałtyku zimna. Ale tak czy owak jakaś odmiana od grecji czasami wskazana a to ciekawe miejsce ale i też droższe. Sam rozważam na drugi rok bo dzieci marudzą że "znowu grecja". Zobaczą i będzie jak z bałtykiem, powiedzą że na drugi rok lepiej jednak grecja.
hiszpańska paella w niektórych wersjach to orgia owoców morza
nie wiem co ma ocean na zachodnim wybrzeżu do wody w Alicante czy Lloret del Mar
po pobytach w Barcelonie i Alicante, śmiem twierdzić, ze "życie" w Hiszpanii jest porównywalne cenowo, o ile nie tańsze, wypasiony apartament przy plaży i z basenem na Cabo Roig w szczycie sezonu kosztuje 450-500 euro za tydzień, a jedzenie w barach jest bardzo tanie
jedyną różnicą, która nie wszystkim się podoba jest "nowoczesność" hiszpańskiego wybrzeża - znacznie więcej hoteli, apartamentowców, rozbudowana infrastruktura drogowa itp...jest po prostu "głośniej" |
| |
ssaternu | 08.07.2013 10:09:56 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 657 #1528469 Od: 2013-4-24
Ilość edycji wpisu: 1 | Nie było nigdzie że tylko zachodnie wybrzeże. Przejedź się dalej do Cadiz czy na Gibraltar to zobaczysz jak woda może być zimna. Ale jak jesteśmy przy Barcelonie to gdzie masz tam tak czyściutką wodę jak w grecji? Byłem tam kilka razy służbowo (wekeendy i wieczory miałem wolne plus auto z avisu do dyspozycji) troche popróbowałem jedzenia (równierz pealle), pokąpałem się i pozwiedzałem. Jedyne co mnie tam ciągnie to pozwiedzać jeszcze z żoną winiarnie. A no i rodzince pokazać hiszpanie |
| |
des4 | 08.07.2013 11:51:48 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Rzeszów
Posty: 1718 #1528631 Od: 2013-7-3
| ssaternu pisze: Nie było nigdzie że tylko zachodnie wybrzeże. Przejedź się dalej do Cadiz czy na Gibraltar to zobaczysz jak woda może być zimna. Ale jak jesteśmy przy Barcelonie to gdzie masz tam tak czyściutką wodę jak w grecji? Byłem tam kilka razy służbowo (wekeendy i wieczory miałem wolne plus auto z avisu do dyspozycji) troche popróbowałem jedzenia (równierz pealle), pokąpałem się i pozwiedzałem. Jedyne co mnie tam ciągnie to pozwiedzać jeszcze z żoną winiarnie. A no i rodzince pokazać hiszpanie
Kadyks to już zachodnie wybrzeże, czyli Atlantyk, Gibraltar praktycznie tak samo zresztą w cieśninie silne prądy zachodnie są oczywistością
Barcelona to ponadmilionowe miasto, parę dni temu byłem służbowo w Grecji i blisko Aten woda też nie była kryształowa.
Chociaż w Barcelonie byłem rok temu w weekend majowy i na plaży w Barcelonecie woda była czyściutka choć chłodna.
Co do Hiszpanii, w przeciwieństwie do Grecji ma bardzo dużo do pokazanie w głębi lądu. Polecam właśnie Andaluzję z Sewilla, Granadą, no i wspomniane lokalne bodegi |
| |
ssaternu | 08.07.2013 12:49:51 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 657 #1528714 Od: 2013-4-24
| Dobra, dajmy spokój Atenom i Barcelonie bo raczej nikt tam na wczasy nie jedzie a tylko na wycieczki. A więc inaczej, gdzie na lądzie znajdę tak czystą i ciepłą wodę w hiszpanii jaka jest na wybrzeżu od chorwacji aż do grecji? No i pewną pogodę. Obiad dwudaniowy w hiszpanii poza sezonem daleko od wody pamiętam że kosztował 11-12eur i to nie z menu a danie dnia. Apartament dwuosobowy podałeś? Czy możesz dać jakiś przykład? Szukałem kiedyś i dla 5 osób nie potrafiłem znaleść taniej niż chyba 100eur. W grecji znalazłem wtedy za 65eur. |
| |
des4 | 08.07.2013 13:31:08 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Rzeszów
Posty: 1718 #1528777 Od: 2013-7-3
| ssaternu pisze:
Dobra, dajmy spokój Atenom i Barcelonie bo raczej nikt tam na wczasy nie jedzie a tylko na wycieczki. A więc inaczej, gdzie na lądzie znajdę tak czystą i ciepłą wodę w hiszpanii jaka jest na wybrzeżu od chorwacji aż do grecji? No i pewną pogodę. Obiad dwudaniowy w hiszpanii poza sezonem daleko od wody pamiętam że kosztował 11-12eur i to nie z menu a danie dnia. Apartament dwuosobowy podałeś? Czy możesz dać jakiś przykład? Szukałem kiedyś i dla 5 osób nie potrafiłem znaleść taniej niż chyba 100eur. W grecji znalazłem wtedy za 65eur.
masz link: do wyboru i koloru http://www.grupoquattro.pl/hiszpania/wakacje-wynajem/apartamenty/
Grecja podrożała, horiatiki w przeciętniej tawernie w Kavali 6 euro plus kefte z frytkami 8 euro, do tego piwo fix albo vergina za 2,5 euro, w Hiszpanii za wypaśny obiad dla rodziny 2+2 płaciliśmy 30-40 euro z napojami |
| |
Electra | 28.11.2024 18:28:35 |
|
|