Grecja
GRECJA-forum turystyczno-społecznościowe
W S T E P N I A K
Grecja – kraj słońca, błękitnego morza, białych domków i wielkiej historii. Jednocześnie kraj wielkich kontrastów, borykający się z niezliczonymi problemami społecznymi. Biedny kraj bogatych ludzi – takie określenie gdzieś usłyszałam. Czy słuszne? Skąd wzięło się powiedzonko „nie udawaj Greka?” :) Zapraszam do udziału w dyskusji na te i inne tematy… razem możemy spróbować tak naprawde zrozumieć i poznać ten kraj, zobaczyć go z perspektywy nie tylko turysty, ale także potencjalnego mieszkańca… w końcu jesteśmy w Unii :)
Do Grecji samochodemceny paliwa, autostrad, noclegi tranzytowe i itp. | |
| | Jula | 22.07.2013 22:02:43 | Grupa: Użytkownik
Posty: 13 #1546422 Od: 2013-2-11
| luska1973 pisze:
Ma ktoś może aktualne info odnośnie sytuacji na granicach? Kolega przekraczał Węgry/Serbia w połowie lipca autokarem w nocy z wtorku na środę i stali 3 h (bez względu na środek lokomocji).
Przekraczałam tę granicę wczoraj - Serbowie puścili nas od razu, na węgierskiej staliśmy dwie godziny - od 10.00 do 12.00 | | | Electra | 25.11.2024 10:41:47 |
|
| | | eystrasalt | 22.07.2013 22:07:55 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Kraków
Posty: 166 #1546425 Od: 2013-3-13
Ilość edycji wpisu: 3 | Sytuacja na granicach? Pewnie bywa różna w zależności od dnia tygodnia i godziny przekraczania. W moim przypadku (dzisiaj wróciłem) wyglądało to tak: Grecja/Macedonia - odprawa prawie płynna (prawie, bo - nie wiem, dlaczego nikt nie potrafi nad tym zapanować - kilkaset metrów przed przejściem granicznym samochody ustawiają się w 6 kolejkach do tylko 3 czynnych okienek i robi się niepotrzebny bałagan), Macedonia/Serbia - mniej więcej jak wyżej, z tym że kolejki ustawiają się również do okienek oznaczonych jako nieczynne (czerwony znak X), w których mimo to odbywa się odprawa. Ot, taki bałkański luzik... Granicę Serbia/Węgry - podobnie jak podczas podróży do Grecji - sobie podarowałem i ponownie pojechałem przez Chorwację (przejście S(z)id/Tovarnik) - zero czekania, bo byłem sam ;-) Podobnie na przejściu HR/H.
W Chorwacji (mniej więcej przy wyjeździe z Vukovaru) namierzyła mnie radarem chorwacka drogówka (teren zabudowany, czyli ograniczenie prędkości do 50 km/h). Jechałem 66 km/h. Na szczęście po obejrzeniu dokumentów moich i samochodu zostałem tylko pouczony, żebym jechałem wolniej... To tak odnośnie do dyskusji o antyradarach itp. Najlepiej jechać zgodnie z przepisami (przy okazji można mniej spalić).
Dodam jeszcze, żeby nie ignorować znaków ostrzegających przed zwierzyną leśną: zarówno w Chorwacji, jak i na Węgrzech (między Vukovarem a Mohacsem) mijałem kilkanaście stojących tuż przy drodze saren. Kolejny powód, żeby jechać wolniej.
I jeszcze pytanie, a nawet dwa na koniec:
1. Niedługo po wjeździe do Grecji zostałem zatrzymany przez grecką policję (jechałem przepisowo, więc nie o to chodziło). Nawet nie zdążyłem wyjąć dokumentów. Policjant zapytał tylko, czy jesteśmy z Polski. Kiedy odpowiedziałem, że tak, powiedział "OK" i kazał jechać dalej. Czy ktoś z Was wie, po co była ta wyrywkowa kontrola?
2. Dlaczego Grecy nie akceptują płatności kartą na bramkach na autostradzie? Macedonia i Serbia są pod tym względem o wiele bardziej przyjazne kierowcom. Płatność kartą to dla nich żaden problem. W Macedonii przez jedną bramkę przejechałem za darmo, bo "bramkarz" miał "connection problem" i machnął, żebym jechał dalej ;-) | | | crisss77 | 22.07.2013 22:34:42 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Warszawa
Posty: 290 #1546455 Od: 2012-1-15
| Czy jadąc w ten sposób przez Chorwację, są jakieś sklepy? W Chorwacji nigdy nie byłem, a mam ochotę spróbować ichniego pifka Karlovacko.
| | | eystrasalt | 22.07.2013 23:22:55 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Kraków
Posty: 166 #1546504 Od: 2013-3-13
Ilość edycji wpisu: 1 | crisss77 pisze:
Czy jadąc w ten sposób przez Chorwację, są jakieś sklepy? W Chorwacji nigdy nie byłem, a mam ochotę spróbować ichniego pifka Karlovacko.
Jadąc drogą E73, po przekroczeniu granicy H/HR jedzie się m. in. przez Beli Manastir, Osijek i Vukovar, a granicę z Serbią przekracza w Tovarniku. Np. na obrzeżach Osijeka jest potężne centrum handlowe o dość designerskim wyglądzie. Jest tam m. in. Konzum (nazwa jednej z chorwackich sieci handlowych). Mniejsze lub większe sklepy tej sieci znajdziesz w każdej z wymienionych miejscowości. | | | crisss77 | 22.07.2013 23:30:00 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Warszawa
Posty: 290 #1546506 Od: 2012-1-15
| super, dziękuję | | | prostin | 22.07.2013 23:57:48 | Grupa: Użytkownik
Posty: 3 #1546515 Od: 2013-5-25
| Zakup winiety na stacji benzynowej na Węgrzech to 5 minut...no chyba,że jest gigantyczna kolejka... Dostaje się paragon i "kwitek" dla policji.Kamery na autostradach rejestrują ruch samochodów, a każdy kto wykupił winietę jest od razu w bazie danych. W innym przypadku przyślą mandat na adres domowy. Przy zakupie winiety na stacji trzeba tylko dokłądnie sprawdzić, czy poprawnie wpisano nasz numer rejestracyjny. Co do Słowacji....jadąc na Bałkany, należy ominąć objazdem autostradę.... W tym kierunku Słowacja ma....jakieś 30 km autostrady, w tym 10 km w remoncie....
roodney pisze: ssaternu pisze:
Wegierska winieta "obowiązkowo" przez internet. Ja specjalnie przejechalem dwie pierwsze stacje na austradzie a i tak na 3 stacji spędziłem ok. 30min kupując winiete. Szkoda że słowackiej nie można tak kupić. Ale ta na szczęście w Zilinie nie zajęła mi jeszcze dłużej niż 10min.
Dokładnie. Ja przed chwilą kupiłem na https://en-ematrica.autopalya.hu/ Miesięczna winieta liczona bez krętactw z HUF na PLN (na virpayu liczą HUF na EUR, a potem EUR na PLN + wychodzi drożej). W sumie wyszło 68,47 zł i 3 minuty na rejestrację i zakup.
| | | waldek69 | 23.07.2013 04:18:00 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Sieradz
Posty: 406 #1546604 Od: 2013-5-19
| Chorwacja - Serbia, jechał ktoś przez przejście "autostradowe" w Batrovci? Droga w sumie ta sama co przez Šid – Tovarnik, ale na autostradę wbijamy wcześniej w Lipovac. | | | ssaternu | 23.07.2013 06:49:03 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 657 #1546635 Od: 2013-4-24
| Muszę coś sprostować odnośnie antyradarow, nigdy nie namawiałem do przekraczania prędkości w zabudowanym. Jestem tego wielkim przeciwnikiem Dlaczego nie jedziecie autostradą na bratysławe tylko na skróty? | | | ssaternu | 23.07.2013 06:51:07 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 657 #1546636 Od: 2013-4-24
| Muszę coś sprostować odnośnie antyradarow, nigdy nie namawiałem do przekraczania prędkości w zabudowanym. Jestem tego wielkim przeciwnikiem Dlaczego nie jedziecie autostradą na bratysławe tylko na skróty? | | | niuniek | 23.07.2013 07:28:32 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Kujawy
Posty: 1359 #1546683 Od: 2012-6-14
Ilość edycji wpisu: 2 |
Co prawda ja jeszcze nie podjąłem decyzji, jak pojadę, ale jest wielu kierowców, którzy chcą przejechać Słowację do przejścia w m. Sahy, bo po pierwsze podoba im się krajobraz, chcą coś z okna zobaczyć, zwiedzić, zatrzymać się w typowej słowackiej knajpce na np. "zupę kapustową", zahaczyć o Budapest. Po drugie przy podobnym czasie przejazdu mają 120 km mniej i w zależności od winiety 10-14 euro w kieszeni, licząc, że autostradą i tak sporo pojadą w dalszej części. Nie wszystkim odpowiada jechać cały czas autostradą, bo to też męczy, a przede wszystkim wyjeżdżając z domu zakładają, że im się nie spieszy. Odpowiadając Tobie, dlaczego ludzie tak jeżdżą, nie chciałbym wywoływać bezsensownej dyskusji, jaką jest - "co lepsze autostradą dalej a bardziej komfortowo czy zwykła drogą ciut gorzej ale bliżej", bo każdy jedzie, tak jak uważa, jak mu wygodnie itp. Faktem jest również to, że jest wieksze ryzyko na zwykłej drodze dostać mandat i spotkać ichniejszą policję.Sam zawsze jeździłem na Bratysławę, ale może w tym roku, przynajmniej w jedną stronę tak pojadę. Poczytałem na innym forum, że można sporo fajnych miejsc zobaczyć, by zatrzymać się, a mi zwyczajnie nie spieszy się, jedziemy sami.Pozdrawiam | | | des4 | 23.07.2013 11:10:55 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Rzeszów
Posty: 1718 #1546969 Od: 2013-7-3
| za miejscowością Kralovany, gdzie łączy się główna E50 z drogą od przejścia w Chyżnem, w kierunku na Martin/Żylinę, jest przydrożny zajazd po prawej stronie.
jedzenie w stylu bufetowym, pokazuje się co i ile, a pani nakłada. Genialna kapustnica z kiełbasą, oprócz tego kaszanka z kapustą, gulasz, golonka itp...
dwudaniowy obiad nie do przejedzenia dla wielkiego chłopa z piwem to 7-8 euro
inną sprawą jest to, że "typowych słowackich knajpek" w Słowacji praktycznie nie ma, kuchenna pustynia przynajmniej w porównaniu z przydrożnymi zajazdami u nas, gdzie co parę km masz knajpę
znacznie lepiej jest na Węgrzech, w centrum prawie każdej wiochy jest csarda, gdzie meny jest dość ubogie, ale jak już cvoś jest to dobre i w dużych ilosciach, problemem natomiast jest dogadanie się...
| | | Electra | 25.11.2024 10:41:47 |
|
| | | niuniek | 23.07.2013 11:37:33 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Kujawy
Posty: 1359 #1546990 Od: 2012-6-14
| des4 pisze: za miejscowością Kralovany, gdzie łączy się główna E50 z drogą od przejścia w Chyżnem, w kierunku na Martin/Żylinę, jest przydrożny zajazd po prawej stronie.
jedzenie w stylu bufetowym, pokazuje się co i ile, a pani nakłada. Genialna kapustnica z kiełbasą, oprócz tego kaszanka z kapustą, gulasz, golonka itp...
dwudaniowy obiad nie do przejedzenia dla wielkiego chłopa z piwem to 7-8 euro
inną sprawą jest to, że "typowych słowackich knajpek" w Słowacji praktycznie nie ma, kuchenna pustynia przynajmniej w porównaniu z przydrożnymi zajazdami u nas, gdzie co parę km masz knajpę
znacznie lepiej jest na Węgrzech, w centrum prawie każdej wiochy jest csarda, gdzie meny jest dość ubogie, ale jak już cvoś jest to dobre i w dużych ilosciach, problemem natomiast jest dogadanie się...
Ja akurat troszkę inną trasą od Ziliny na Martin - Ziar nad Hronom - Banska Stiavnica - Sahy, ale może ktoś skorzysta, bo wyczytałem gdzieś to: "Jadącym tą drogą sugeruję dwa przystanki. Jeden w Kremnicy (będziecie przejeżdżać 100 metrów od stareńkiego ryneczku, śliczny jest), drugi w niesamowitej Bańskiej Szczawnicy. Tam na placu Św. Trójcy dobra pizza, jedno z najciekawszych w Europie muzeum geologiczne, wieża z zegarem chodzącym w przeciwnym kierunku zaś nieco wyżej wybitna (podkreślam: wybitna) herbaciarnia w starej jak świat wieży – Klopaczce. I oczywiście dwa zamki, w centrum miasta i ‘nowy’ o ciekawej, białej bryle, kawałeczek powyżej herbaciarni. jakby komuś było mało – kilka kilometrów za miastem będziecie mieli po lewej, w wiosce Antol, rewelacyjny kasztel z bardzo ciekawymi zbiorami. W lecie dają w pobliżu pokazy tresury sokołów." Po takim zwiedzaniu człowiek głodnieje i może zahaczyć o knajpkę z polecaną i wspomnianą zupką kapustową
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA
. Co do Węgier to podobno gulaszową trzeba spróbować. Dlatego też jak zauważyłem sporo ludzi lubi takie klimaty i za nic w świecie nie pojadą autostradą przez Słowację. | | | sochan | 23.07.2013 11:37:54 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: wawa
Posty: 119 #1546991 Od: 2012-8-13
| Jezdziłem przez sahy ,vac itd ładne widoki ale jedzie sie wolno i co zarazem mecząco.W zeszłym roku przez Bratysławe i powiem jest dalej o ok 130km ale wyrazniej szybciej ,komfortowo i mniejsze zużycie paliwa .Krócej nie znaczy taniej bo w górach pali sporo samochodzik | | | des4 | 23.07.2013 11:53:26 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Rzeszów
Posty: 1718 #1547003 Od: 2013-7-3
| niuniek pisze: des4 pisze: za miejscowością Kralovany, gdzie łączy się główna E50 z drogą od przejścia w Chyżnem, w kierunku na Martin/Żylinę, jest przydrożny zajazd po prawej stronie.
jedzenie w stylu bufetowym, pokazuje się co i ile, a pani nakłada. Genialna kapustnica z kiełbasą, oprócz tego kaszanka z kapustą, gulasz, golonka itp...
dwudaniowy obiad nie do przejedzenia dla wielkiego chłopa z piwem to 7-8 euro
inną sprawą jest to, że "typowych słowackich knajpek" w Słowacji praktycznie nie ma, kuchenna pustynia przynajmniej w porównaniu z przydrożnymi zajazdami u nas, gdzie co parę km masz knajpę
znacznie lepiej jest na Węgrzech, w centrum prawie każdej wiochy jest csarda, gdzie meny jest dość ubogie, ale jak już cvoś jest to dobre i w dużych ilosciach, problemem natomiast jest dogadanie się...
Ja akurat troszkę inną trasą od Ziliny na Martin - Ziar nad Hronom - Banska Stiavnica - Sahy, ale może ktoś skorzysta, bo wyczytałem gdzieś to: "Jadącym tą drogą sugeruję dwa przystanki. Jeden w Kremnicy (będziecie przejeżdżać 100 metrów od stareńkiego ryneczku, śliczny jest), drugi w niesamowitej Bańskiej Szczawnicy. Tam na placu Św. Trójcy dobra pizza, jedno z najciekawszych w Europie muzeum geologiczne, wieża z zegarem chodzącym w przeciwnym kierunku zaś nieco wyżej wybitna (podkreślam: wybitna) herbaciarnia w starej jak świat wieży – Klopaczce. I oczywiście dwa zamki, w centrum miasta i ‘nowy’ o ciekawej, białej bryle, kawałeczek powyżej herbaciarni. jakby komuś było mało – kilka kilometrów za miastem będziecie mieli po lewej, w wiosce Antol, rewelacyjny kasztel z bardzo ciekawymi zbiorami. W lecie dają w pobliżu pokazy tresury sokołów." Po takim zwiedzaniu człowiek głodnieje i może zahaczyć o knajpkę z polecaną i wspomnianą zupką kapustową
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA
. Co do Węgier to podobno gulaszową trzeba spróbować. Dlatego też jak zauważyłem sporo ludzi lubi takie klimaty i za nic w świecie nie pojadą autostradą przez Słowację.
ja jeżdżę kilka razy do roku, do Popradu albo właśnie do Żyliny
i jakoś nie przepadam za słowackimi drogami zwykłymi | | | ssaternu | 23.07.2013 12:51:45 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 657 #1547089 Od: 2013-4-24
| Na zwykłych drogach słowackich znacznie łatwiej o wysoki (max 800EUR) mandat a można to pozwiedzać w weekend bo blisko. Na autostradzie tempomat na 139km/h i jest bezpiecznie. Można z nudy zasnąć ale dla mnie to początek trasy więc nie grozi i pocieszę się niskim spalaniem. Kilku śmiałków mnie wyprzedziło na polskich blachach w tamtym roku, ciekawe czy załapali się na "pokutę" (chętnie bym też pogonił szybciej jeśli policja traktowała ich ulgowo). | | | waldek69 | 23.07.2013 14:33:44 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Sieradz
Posty: 406 #1547198 Od: 2013-5-19
| Jechałem krótszą drogą kilka razy. Niestety, jest krótsza jedynie w kilometrach. Czasowo potrafi zejść 2-3 godziny dłużej niż autostrada. Zużywałem też więcej paliwa na krótszym dystansie. Trafienie za autokar lub ciężarówkę czołgające się pod sporą górę, bez możliwości wyprzedzenia nie należy do rzadkości.
Nie wiem dlaczego część osób jadących z centrum kraju pakuje się dodatkowo w autostrady w Czechach, zamiast jechać jedynie przez Słowację. Może ktoś mnie oświecić w temacie. | | | ssaternu | 23.07.2013 15:38:56 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 657 #1547264 Od: 2013-4-24
| Bo tak zapewne kierują niektóre navi, przez słowacje na skróty także. | | | eystrasalt | 23.07.2013 16:18:10 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Kraków
Posty: 166 #1547301 Od: 2013-3-13
Ilość edycji wpisu: 1 |
Taką pustynią jest też Serbia na południe od Belgradu aż do granicy z Macedonią. Nie dość, że nie zjesz, to nie zatankujesz... samochodu ;-) Piszę z przesadą, ale faktycznie wygląda to fatalnie, zwłaszcza jadąc z powrotem do Polski: od granicy z Macedonią aż po okolice Belgradu "kicha". Na północ i na zachód od Belgradu jest o wiele lepiej, co chwilę jakaś stacja paliw. Chyba że to tylko moje odczucie, choć oboje z żoną nie dalej jak przedwczoraj oceniliśmy Serbię jako kraj mało przyjazny dla kierowców jadących z południa.
Mam oczywiście na myśli przejazd drogą E75. | | | eystrasalt | 23.07.2013 16:44:15 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Kraków
Posty: 166 #1547308 Od: 2013-3-13
Ilość edycji wpisu: 1 | ssaternu pisze:
Bo tak zapewne kierują niektóre navi, przez słowacje na skróty także.
Moja nawigacja sugerowała jechać z Mohacsa do Krakowa przez Bratysławę (dalej, ale szybciej), jednak celowo wybrałem drogę przez Donovaly (krótszą, ale wolniejszą), żeby zrobić zakupy w słowackim supermarkecie, których jest po drodze kilka i n-ty raz zobaczyć Oravsky Podzamok z obwodnicy, bo lubię ten widok. Z drugiej strony przyznaję, że jazda pod górę (na jedynce!) za TIR-em, który nie radzi sobie z podjazdem, nie należy do przyjemności, ale przecież nie trwa wiecznie... | | | mario1969 | 24.07.2013 19:08:32 | Grupa: Użytkownik
Posty: 7 #1548663 Od: 2013-2-18
| z tą jazdą po autostradach to prawda że szybciej, powrót z Aten do Belgradu (1100 km )11h z postojami ,na drugi dzień Belgrad - Sosnowiec 830km też 11h z postojami. Granice w obu dniach czasowo podobnie. dlatego zastanawiam się czy za rok nie jechać przez Czechy cały czas autostradą. Trochę drożej ale na pewno bezpieczniej(a może i szybciej choć 150km dalej) | | | Electra | 25.11.2024 10:41:47 |
|
|
Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!! |
|