| |
dubaj | 20.08.2017 22:14:35 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: siłownia Avaton
Posty: 1072 #2456686 Od: 2014-4-23
| Po 3 latach... zdrada... przemyślana... przeliczona...
Podsumowanie Spain kontra Greece.... pewnie znajdzie się na końcu...
A póki co zapraszam na wyprawę krzyżowców... anno domini 2017 |
| |
Electra | 24.11.2024 18:20:00 |
|
|
| |
dubaj | 20.08.2017 22:14:53 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: siłownia Avaton
Posty: 1072 #2456687 Od: 2014-4-23
| Día # 1
Zebrawszy niewielką, acz bitną, ekipę krzyżowców książę Pedro Veo en Barco 29 dnia lipca anno domini 2017 wyruszył skrzydlatym rumakiem do królestwa Al-Andalus walczyć z Maurami i innymi wrogami chrześcijaństwa.
Po 3:50 podróży ponowni zdobywcy Iberii znaleźli się na polach księstwa Malagi. Tam też zdobywszy pepikowy rydwan ropą opalany ruszyli 40 km w stronę namierzonego zamku w La Cala de Mijas. Jest to nadmorska wieś na Costa del Sol - nazwa pochodzi od oddalonego o kilka kilometrów przedstawiciela "pueblos blancos" (białe wioski) - czy od Mijas. Ale wracajmy do konkretów - krótkie oblężenie, przemoc, agresja i zamek odbity z rąk miejscowych.
No no no... to się urządzili tutaj.... Oczywiście pobliskie Supermercado zostało również splądrowane...
Zdobywcy teren oznaczyli jak tradycja każe.
Principe Felipe zweryfikował fosę...
i szlachetni kibole-katole ruszyli na wieczorny rekonesans pustych playas.
Szału wieczorem nie było... więc poczytali co tam Cervantesy miejscowe nakreśliły...
i po chwili... jest... odkryli nocną siedzibę autochtonów....
Przybyli, zjedli, wypili, zwyciężyli!
Kwestie techniczno-finansowe: - skrzydlaty rumak (w dwie strony) z Modlina do Malagi kosztował całościowo niestety (z uwagi na szczyt sezonu) aż 600 pln za osobę - zakup w lutym. - Rydwan na 17 dni został zamówiony w kwietniu jako Corsa za 1050 pln (plus 30ojro dopłaty na miejscu) na stronie Wizzaira. Z uwagi na nie skorzystanie z oferty Irlandczyków w połowie lipca przyszła na maila oferta Ryanaira specjalna dedykowana do godzin naszego lotu: Fiesta za 708 pln (plus 30ojro dopłaty za tankowanie) - skorzystaliśmy. Na miejscu Fiesty nie było, dostaliśmy większą i wygodniejszą Skodę, ale za to w dieslu (a to duży plus). Cena wynajmu łącznie z opłatą: 49 pln za dzień. Mega dobra cena. I tylko odbiór trwał aż półtorej godziny. - zamek w La Cala de Mijas (na 4 osoby) 800 metrów od najbliższej plaży: airbnb zamówione w marcu - cena łącznie 165 euro za 3 noce.
|
| |
ogorek | 20.08.2017 22:46:06 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 3050 #2456708 Od: 2012-7-15
| Nareszcie jakaś relacja - dla odmiany Espania ale niech tam - forum zmieniło się w śledzenie sytuacji granicznej ... |
| |
dubaj | 20.08.2017 22:46:12 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: siłownia Avaton
Posty: 1072 #2456709 Od: 2014-4-23
Ilość edycji wpisu: 1 | Dia 2 - Droga Króla i Cabopino Playa
Przed wyjazdem krzyżowcy otrzymali wiadomość, iż następny króla Alfonsa XIII zostawili dla nich tajne informacje ukryte gdzieś na Szlaku Króla. Wyselekcjonowana ekipa ruszyła więc o 6:30 rydwanem w kierunku El Caminito del Rey - tak tak, nie ma spania na wyjeździe! Dziwna ta Iberia - 6:30 to całkowita ciemność, słońce wstaje godzinę później....
8:00 tajemniczy tunel... cóż... ruszyli... do faktycznego wejścia półtora kilometra dalej...
Na szlaku byli piersi... tym nie mniej za nimi ruszyło kilkanaście podejrzanych person... Nie oglądając się za tymi potencjalnymi szpiegami ruszyli przed siebie drogą najpierw przez wąwóz... a potem po ścianach tego wąwozu....
I w końcu jest... przesyłka zgodnie z umową... była pod tą kładką.... przy tej dziurze....
Setka w górę, setka w dół.... czyli zbliżali się Balconcillo de los Gaitanes
Próba wysokości... i przeszli....na drugą stronę mocy....
Cenna przesyłka z planami Andaluzji zabrana, pionowe skały zostawione za sobą... mogli ruszyć dalej...
Ryciny słabo malują ogrom El Chorro - obrazy ruchome dlategóż poniżej:
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ FILMY » DARMOWA REJESTRACJA
Marbella - Cabopino Playa.
Po powrocie z udanej wyprawy szybko do fosy...
i ruszyli rydwanem na przedmieścia słynnej Marbelli by odbyć pierwszą prawdziwą bitwę na piaskach Cabopino Niby widok urzekający...
ale tłum niewiernych zastanawiał....
Woda zimnawa... dzikie tłumy... nic to... oręż wyjęty....
i na wroga... na wroga!!!
Pół dnia walki w ciężkich warunkach... ale warto było... kolejna twierdza zdobyta!
Kwestie techniczno-finansowe: - wejściówka do El Chorro ogarnięta przez stronę internetową - koszt 10 ojro od duszy, ilość miejsc ograniczona... więc polowanie na te wejściówki trwało od kwietnia... na początku maja udostępnili wejściówki na lipiec... pyk... zamówione i opłacone... i przesłane do mnie mailem. |
| |
dubaj | 20.08.2017 22:48:06 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: siłownia Avaton
Posty: 1072 #2456710 Od: 2014-4-23
| ogorek pisze:
Nareszcie jakaś relacja - dla odmiany Espania ale niech tam - forum zmieniło się w śledzenie sytuacji granicznej ...
No coś tam postaram się tutaj nadziergać... |
| |
Dan_78 | 21.08.2017 07:53:25 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 683 #2456778 Od: 2013-1-14
| Słuszny oręż wyjęty na niewierne chicas, które kamuflując się jasnowłosym al-Taqiyya próbowały zwieść lechickiego Krzyżowca |
| |
Maciekssss | 21.08.2017 07:58:16 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza
Posty: 131 #2456780 Od: 2012-11-26
| Hahaha -dobre Dan! ...i oczywiście Dubaj...i eligancko:-) _________________ Okna,Drzwi i Bramy |
| |
bodek1 | 21.08.2017 11:48:45 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Wielkopolska
Posty: 1003 #2456839 Od: 2012-3-16
| Dziergaj ,dziergaj , co by nowiste arrasy z mapą do andaluzujskiego szlaku powstały. _________________ Szanując innych , szanujesz siebie, kosztuje nie dużo a korzyść dla ciebie. |
| |
barqar | 21.08.2017 13:04:44 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: podkarpackie
Posty: 163 #2456871 Od: 2017-2-2
| Fajnie się relacja zaczyna ... Żona też mi coś marudzi o Hiszpanii za rok |
| |
Krystof72 | 21.08.2017 14:40:07 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 518 #2456892 Od: 2012-5-8
| A do tej Andaluzji to przez Tompę czy Roszkę? |
| |
dubaj | 21.08.2017 17:07:38 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: siłownia Avaton
Posty: 1072 #2456923 Od: 2014-4-23
Ilość edycji wpisu: 1 | Dan_78 pisze: Słuszny oręż wyjęty na niewierne chicas, które kamuflując się jasnowłosym al-Taqiyya próbowały zwieść lechickiego Krzyżowca Co prawda na relacyję Danosa liczyć nie mogę, ale chociaż wyrafinowany komentarz czasem się trafi
bodek1 pisze: Dziergaj ,dziergaj , co by nowiste arrasy z mapą do andaluzujskiego szlaku powstały. Dzierganie będzie, oj będzie
barqar pisze: Fajnie się relacja zaczyna ... Żona też mi coś marudzi o Hiszpanii za rok Oj to tym bardziej...jako dżentelmen... zapasów toplessowych zdjęć ruszyć nie mogę... Chicasowe pupy przejdą... natomiast po lica dam wyzwolonych z bikini górnych części uderzać musita osobiście do Iberii |
| |
Electra | 24.11.2024 18:20:00 |
|
|
| |
mysza73 | 21.08.2017 18:20:53 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 425 #2456944 Od: 2016-6-17
| dubaj pisze: Po 3 latach... zdrada... przemyślana... przeliczona...
Podsumowanie Spain kontra Greece.... pewnie znajdzie się na końcu...
A póki co zapraszam na wyprawę krzyżowców... anno domini 2017 Zaproszenie przyjęte , choć nie jestem pewna czy powinnam czytać, bo ja w przyszłym roku mam plan do Grecji wrócić |
| |
dubaj | 21.08.2017 18:24:04 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: siłownia Avaton
Posty: 1072 #2456945 Od: 2014-4-23
Ilość edycji wpisu: 1 | Cześć Mysza
Podsumowanie zrobię na koniec... i sama zadecydujesz co lepsiejsze... bo tu twardy orzech do zgryzienia
ps)swoją relacyję też tu dziergaj dziergaj |
| |
dubaj | 21.08.2017 18:32:45 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: siłownia Avaton
Posty: 1072 #2456948 Od: 2014-4-23
| Dia 3 - La Viborilla czyli andaluzyjskie Karaiby
Zgodnie z planem miejscem kolejnej bitwy miały zostać piaski La Viborilli. Starczy miejskich piasków, wg planu zdobywcy mieli ruszyć teraz po bardziej kameralne zdobycze.
I była to kameralna zdobycz. W karaibskim stylu.
Szybki wjazd, niewiele osób... plaża zdobyta!
Cudowna woda, super klimat, palmy schodzące do samej plaży... tu było to co rekonkwistadorzy lubią najbardziej.
Ostatnie spojrzenie z knajpy na górze (i tu poznali smak paelli)... i polecieli zdobywcy dalej...w góry...
Castillo de Colomares (a ktoś jakiś czas temu zbudował sobie zamek ku pamięci Krzysztofa co to Karaiby pomylił z Indiami)
Później największa w Europie Stoupa Buddyjska (hm... nie tylko w mahometami trza tu rekonkwistę robić jak widać)
i dotarli do wioski osłów - Mijas. Ładnie... tłoczno....
Osiodłali co mogli...
i pojechali....
|
| |
ogorek | 21.08.2017 19:08:16 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 3050 #2456961 Od: 2012-7-15
Ilość edycji wpisu: 1 | dubaj pisze: Dia 3 - La Viborilla czyli andaluzyjskie Karaiby
...
Cudowna woda, super klimat, palmy schodzące do samej plaży... tu było to co rekonkwistadorzy lubią najbardziej.
A nie wszechobecny toples w sensie lubienia najbardziej.
Pamietam na Costa Brava dwie panie w topless 20 lat temu idące po chodniku (już ulicznym) w bardzo skąpym dole bikini i nagle jedna mówi do drugiej
"Teresa ale tak z gołym tyłkiem po ulicy nie wypada - jeszcze się ktoś przyczepi" a duga odpowiada "a nie o to chodzi ?"
Drugie zdarzenie z Almerii jak grupa samych pań po godzinie w bikini ściąga staniki i robi sobie zdjęcia na tle paży na której większość pań topless. My leżymy niedaleko i mówie do żony "chodź do morza bo gorąco" A w tym momencie te "panie"syczą: "my tu z gołymi cyckami a to Polacy !!!" Ale to było też wiele lat temu.
Obecnie panie z PL w Hiszpanii mają mniejsze opory jak kiedyś.
Nie wiem jakie będzie podsumowanie @Dubaja. Mogę swoje teraz ? To co mogę już to zwiedzanie Alhambry (miato Grenada) było super przyjemnością czy wycieczka do Sewilli. Ale morze zdecydowanie wolę w Grecji niż to Costa Brava czy w Almerii. Del Sol już nie pamiętam.
Jedzenie obecnie też chyba wolę GR i wtedy wypijaliśmy z żoną po 3 dzbanki Sangrii a teraz bym nie tknął ...
|
| |
des4 | 21.08.2017 20:36:36 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Rzeszów
Posty: 1718 #2456994 Od: 2013-7-3
| Andaluzja ładna, polecam Granadę i Costa Tropical, tylko zmien te januszowe koszulki bo obciach na całą Europę... |
| |
dubaj | 21.08.2017 21:05:11 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: siłownia Avaton
Posty: 1072 #2457004 Od: 2014-4-23
| Wiesz Ogórek... dyskretne łowy toplessów to był ważny punkt tego wyjazdu (Dan może to potwierdzić), ale jak pisałem: w ramach kultury zajmiemy się tylko czterema literami - nagich biustów i twarzy nie wypada wklejać. Szanujmy prywatność i swoją i pięknych-nago-biustych pań
Podsumowanie każdej Costy będzie w relacji - a porównanie Greece-Spain na końcu. |
| |
Krystof72 | 21.08.2017 21:30:08 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 518 #2457014 Od: 2012-5-8
| mysza73 pisze: dubaj pisze: Po 3 latach... zdrada... przemyślana... przeliczona...
Podsumowanie Spain kontra Greece.... pewnie znajdzie się na końcu...
A póki co zapraszam na wyprawę krzyżowców... anno domini 2017 Zaproszenie przyjęte , choć nie jestem pewna czy powinnam czytać, bo ja w przyszłym roku mam plan do Grecji wrócić
jest nas więcej ;@) |
| |
dubaj | 22.08.2017 09:25:53 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: siłownia Avaton
Posty: 1072 #2457145 Od: 2014-4-23
| 4 días - Riviera del Sol o poranku, Casares w południe, tapas i playa de la Barossa popołudniu - Costa de la Luz
O poranku Pedro Veo en Barco ruszył na poranny rekonesans... by o wschodzie słońca wypatrywać pułapek i zasadzek autochtonów. Plaża taka sobie... i zabudowa... niby ładnie pięknie, a zawsze na horyzoncie jakiś potworek...
Poranek... szukanie piękna wchodu słońca... niska zabudowa... biała... i kolejny blok brzydulek - normalnie architekt płakał jak projektował.
Pedro szukał i szukał... aż w końcu ogarnął jakiś przyjemny widok.
Costa del Sol - podsumowanie Średnie to wybrzeże, naćkane domów, ulic... co jakiś czas ładniejsza plaża...ale zazwyczaj zatłoczona (La Viborilla to piękny wyjątek), milion samochodów wokół każdej playas... Woda zimna nawet w sierpniu (ponoć to od cieśniny Gibraltarskiej takie prądy nadają), morze takie sobie, wieczory chłodnawe, a popołudniu mgła idąca od morza (nagrzane morze paruje... i robią się chmury mgły). Oczywiście miejsc cudownych na Costa del Sol pewnie jest multum, ale zbyt duże obłożenie niewiernych oraz zabudowy robi swoje. Krzyżowcy wykonali zadanie, zdobyli strategiczne miejsca, ale dnia czwartego tuż po śniadaniu pożegnali przereklamowaną (ich zdaniem) Riviere del Sol i ruszyli z misją ku brzegom Atlantyku.
Godzina jazdy rydwanem po krętych drogach i krzyżowcy dotarli do niesamowitego białego miasteczka - Casares.
Atak na Casares był szybki i konkretny - Maurowie uciekli na sam widok polskiej fanatycznej Rekonkwisty... Smak zwycięstwa na górze... i widok z góry w głąb Iberii...
Kolejny przystanek pół godziny później - prawdziwy bar Tapas w jakiejś zapadłej dziurze.
Klasyczna mordownia... i nareszcie kibole poznali co to są te tapasy. Dla równie niewtajemniczonych - tapas to wszystko co się zmieści na mały talerzyk. I sałatka, i kawałek mięsa z frytkami, i jakaś nabita na patyczek krewetka...
Znowu rydwan popędził po równinach..... i godzinę później krzyżowcy zostawiwszy rzeczy u Manueli... ruszyli na podbój Costa de la Luz
Biegiem... biegiem Principe Felipe do walki!
Plaże szerokie, tubylki ciekawe... ocean nadspodziewanie ciepły... po prostu cudowne miejsce na awanturę z niewiernymi... lub chociażby z falami.
Ogólnie marzenie polskiego parawaniarza... grodzisz 100 metrów kwadratowych i nikt tego nawet nie zauważa....
Piaski La Barrosa opanowane!
I tak walczyli do samego wieczora....a to chicasy...
....a to cervezy z krain przeróżnych...
|
| |
ogorek | 22.08.2017 11:08:49 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 3050 #2457182 Od: 2012-7-15
| Tłumaczenie TAPAS to - przekąska.
Zgadzam się ze stwierdzeniem, że sporo plaż ujdzie jak patrzysz na plażę i dziewczyny ale jak się odwrócisz to hotel/miasto za plecami. Oczywiscie są i takie gdzie trzeba przedzec się autem kawałek i nie ma żadnej budowli.
Nie pomnę nazwy takiej co mi się podobała ale sypało wtedy piachem po oczach i ledwo widziałem chicas ...
|
| |
Electra | 24.11.2024 18:20:00 |
|
|