Grecja GRECJA-forum turystyczno-społecznościowe


W S T E P N I A K Grecja – kraj słońca, błękitnego morza, białych domków i wielkiej historii. Jednocześnie kraj wielkich kontrastów, borykający się z niezliczonymi problemami społecznymi. Biedny kraj bogatych ludzi – takie określenie gdzieś usłyszałam. Czy słuszne? Skąd wzięło się powiedzonko „nie udawaj Greka?” :) Zapraszam do udziału w dyskusji na te i inne tematy… razem możemy spróbować tak naprawde zrozumieć i poznać ten kraj, zobaczyć go z perspektywy nie tylko turysty, ale także potencjalnego mieszkańca… w końcu jesteśmy w Unii :)





NOWE POSTY | NOWE TEMATY | POPULARNE | STAT | RSS | KONTAKT | REJESTRACJA | Login: Hasło: rss dla

HOME » GRECJA TURYSTYCZNIE-WASZE RELACJE Z PODROZY » CZEKAJĄC NA BARBARZYŃCÓW...

Przejdz do dołu strony<<<Strona: 2 / 2    strony: 1[2]

Czekając na barbarzyńców...

Pilion, Meteory, Lefkada, Zagorohoria, Thassos i..
  
dubaj
07.08.2016 21:06:11
poziom 6



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: siłownia Avaton

Posty: 1072 #2317082
Od: 2014-4-23


Ilość edycji wpisu: 1
Dzień 7

Micros Gialos


Rano kandydaci na Orków ruszyli biegiem na nadbrzeże... zamówione bilety... luksusowy statek... by odpocząć od rydwanu teraz okręt wozić będzie barbarzyńców po najlepszych plażach Lefkady.
Egremni (niby zawalone po trzęsieniu, a od morza dostępna) i słynne Porto Katsiki - daleko, ale nie wolno byc na Lefkadzie i nie zobaczyć tej plaży...

Wypłynięcie 10:00, więc przezornie barbarzyńcy o 9:45 byli już na Macedonia Palace.
Za późno.
Dziki tłum zajął już wszystkie miejsca w cieniu, wyciągnęli papierochy... no i 200-300 osób w tłoku i upale... szykowało się do startu.

Barbarzyńcy popatrzyli na siebie... nie....
po czym wybiegli po trapie na ląd.
Wyjaśniając, że Barbarzyniątko nie akceptuje takiego stanu oddali bilety... i po chwili już pływali w basenie... spokojnie... bez dzikiego tłumu... nigdy więcej takich Titaników!

Obrazek Obrazek

Co robić?
Oczywiście był plan rezerwowy... by mniej jeździć rydwanem... plaża na wschodniej stronie wyspy... o której wszędzie były najbardziej pozytywne opinie.
Mikros Gialos
To i pojechali.
Dojazd w miarę ok, miejsce do zaparkowanie też od razu... jest i plaża...

Obrazek Obrazek

Plaża jak na wysokie greckie wymagania barbarzyńców.... to dramat... same kamory i to jakoś tak górzyście ułożone przez naturę... tylko gdzieś tam mocno z boku nieco piachu... spadki duże, woda od razu głęboka...
Parasole i leżaki z certyfikatem 20-letności... i woda... zielonkawa... nie turkusowa...ale właśnie zielonkawa... jakby miejscowe glony robiły sobie w wodzie jakąś orgię...

Obrazek Obrazek

Na plus fajna knajpka przy plaży, do tego sporo jachtów... fal dużych nie było... głęboko... więc może stąd ta fałszywa propaganda zapewne jachciarzy w necie chwaląca to miejsce.
Kto mimo wszystko chce wierzyć tej propagandzie... niech z dzieckiem przejdzie się na boso spod leżaka do wody i tam spróbuje z nim się pobawić... - Żenada przez duże Ż!

Obrazek Obrazek

Piwo się skończyło - barbarzyńcy pojechali dalej, klnąc na najgorszą grecką plażę w ich trzyletniej przygodzie z Helladą, jaką ich oszukano kłamliwymi internetowymi opiniami....


Wodospady Dimosari - Nidri

Barbrzyniątko padło... i zostało z Babciarzyna w zaparkowanym w cieniu rydwanie... Barbarzyn i Barbarzyna... ruszyli... wąwozem w górę...

Obrazek Obrazek

Jest i wodospad...

Obrazek Obrazek

i jaka woda... zimna... cudownie zimna... trochę zabawny i nielogiczny strach towarzyszył pływaniu w wodzie gdzie dna nie widać...
(potwory, potwory, tam są na pewno potwory!)
ale to najlepsze przeżycie z Lefkady!

Obrazek Obrazek

Na powrocie knajpka... i Barbarzyna konsumująca spaghetti z owocami morza.
To tylko tylko nowoczesna osoba potrafi przeżuwać morskie "cholera wie co to" robiąc dobrą i zadowoloną minę, że niby jej to coś smakuje... - no ale to logiczne - skoro to 2,5 raza droższe niż normalne spaghetti to dla kobiety musi być dobre...
(nigdy więcej tego już nie zamówiła)

Obrazek Obrazek

Wieczór to kolejny rajd po Nidri - i zarezerwowana kolejna łajba na następny dzień... i znaleziona knajpa z kelnerką Darią... gdzie można było półfinał igrzysk kopanych obejrzeć przy alkoholach z "polską" zniżką...

I tam też spędzili cały wieczór barbarzyńcy - i lały się napitki piwne... a i dojrzano bimber pędzony w szkockich górach....
Portugalesy wygrały w Valesami... a w Nidri rozrywek nocą szukał Widzew....

Obrazek Obrazek
  
Electra24.11.2024 13:32:29
poziom 5

oczka
  
dubaj
09.08.2016 22:58:36
poziom 6



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: siłownia Avaton

Posty: 1072 #2318186
Od: 2014-4-23
Dzień 8

Orkowie na Agiofili Beach


Barbarzyńcy... zamienili się w Orków. Wielki statek zamienili na mniejszy, utargowali darmowy "lunch" na pokładzie... a i Barbarzyn wparował na pokład rano jako pierwszy... półtorej godziny przed wypłynięciem... co by najlepsze miejsca w cieniu zaklepać.
I się udało. Setka orków przy dzwięku pssst (i tu Barbarzyna z wyrzutem spojrzała na chmielowy napitek) ruszyła na podbój Egremni Beach, Porto Katsiki oraz Agiofili.

Obrazek Obrazek

Naprawdę w porządku Węgier (Polak Węgier dwa bratanki! Tym barbarzyńców kupił na promenadzie) w trzech językach zabawiał nas monologami (kolejna rada dla Orków - nie siadać zbyt blisko głośników) i było to sympatyczne... dopóki nie pokazał ręką na zatokę... że tam urocza i klimatyczna plaża.... Micros Gialos!
O Ty... spisek... znowu ta cholerna plaża!

Sivota, Vasiliki... i mijamy Cape Lefkada. To stamąd Safona skakała do morza... (nie ma jak się głupio zakochać...), a tam dalej... jest jest jest... tam musi być Porto Katsiki!

Obrazek Obrazek

No i tylko... stateczek zaczął kluczyć... jakby specjalnie by Orkom zrobić huśtawkę od fal... coś tu zaczynało śmierdzieć.
Po paru huśtawkach wygadany Węgier wyjaśnił...że za duże fale... i póki co płynąć na plaże od otwartego morza nie można.
Tak tak, tak się robi w bambuko Orków.

Statek ruszył na trzecią wg rozkładu jazdu plażę Agiofili - niedaleko Vasiliki - urocza plaża... dopłynąć do niej można tylko morską taksówką... lub Orkowozem.

Zacumowano - no i setka Orków z parasolami zabranymi z łajby ruszyła w dzikim pędzie walczyć o swoje metry kwadratowe plaży.

Obrazek Obrazek

Błogie lenistwo... kto chciał to padł...

Obrazek Obrazek

...inni korzystali w kąpieli... i słonecznych i morskich. Plaża... mimo skałek... i lekkich kamyczków... naprawdę świetna.
Niech będzie - to miejsce na Lefkadzie też można polecić.

Obrazek Obrazek

Po niecałych dwóch godzinkach Orkowóz podpłynął... i popłynęli dalej.
Węgier przepraszał jak mógł, obiecywał cuda niewidy... i było już wiadomo, że orko-wycieczka nie zobaczy Porto Katsiki.

Znowu obietnice, cuda wianki, "będzie pan zadowolony"... i łajba zaparkowała przy kolejnej dzikiej, niedostępnej z lądu, plaży.

Obrazek Obrazek

Orki poleciały znowu na plażę... a barbarzyńcy... zostali... na łajbie... hm... skoro całkiem zgrabna "oczojebna" poleciała z niej prosto w morze... to i Barbarzyna za nią skoczyła...
A i Barbarzyn niczym rasowy Orek poleciał... z flagą... by słusznie chlupnąć w turkusowej wodzie...

Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek

Cóż... gdy dopłynął kolejny Orkowóz... towarzystwo ruszyło poprzez wyspę Skorpios (no nie... ile można Węgrze szacowny gadać o tym Aristotelisie Onasisie???) w stronę Nidri.

Obrazek Obrazek

Lądowanie - 18:00
Cel wyprawy nieosiągnięty - porażka po całości.
Lefkada bez Porto Katsiki?

Nic z tego - po kolacyjne w knajpce u pani Izabeli Barbarzyn zabrał Barbarzynę... i popędzili rydwanem w stronę

Porto Katsiki

Zdążyli przed zachodem słońca... i już nie jak Orkowie... zobaczyli niemalże pustą plażę.
Oglądaj więc forumowa gawiedzi:

Obrazek Obrazek

Cóż... widać, że plaże od razu z głębszą wodą, fale takie sobie... kamyczki zamiast piasku...ino klify ratują to miejsce....hm... no to dwa zbliżenia średnio uzdolnionego fotografa:

Obrazek Obrazek

a i na koniec... romantico... z nieświadomym błędu gościem oraz cieniem Barbarzyna przy zachodzącym słońcu.

Obrazek Obrazek

PORTO KATSIKI - ZALICZONE!




No i chyba pora na rymowane podsumowanie: Lefkada rozczarowanie.
Tak reklamowana w świecie turystycznym... oferuje zgadza się... cudowne klify od zachodu...ale i nieciekawe (dla piaskolubnych) plaże, zbyt duże fale od zachodu i zbyt dużą komerchę od wschodu. No i tłok, mimo braku typowych hotelowych molochów biur podróży (aż strach pomyśleć co jest na innych popularnych wyspach)
Cóż... barbarzyńcy po klimatycznym Pelionie chcieli zobaczyć mocno turystyczną stronę Grecji. Zobaczyli, ale nie zachwyciła ich ta strona delikatnie mówiąc.
  
Dan_78
10.08.2016 11:12:12
poziom 5



Grupa: Użytkownik

Posty: 683 #2318320
Od: 2013-1-14
Triera Uruk Khai, którą, my płynęliśmy w zeszłym roku na Porto, to faktycznie wiozła koło 250-300 orków. Z ciekawości policzyłem miejsca w szalupach ratunkowych na statku, wyszło mi, że ponad połowa orków pójdzie na dno w przypadku zderzenia z inną trierą. Przy wysiadaniu ze statku w Nidri grecki policjant liczył wszystkich wysiadających (ciekawe czy mają jakieś kary za przeładowane łajby?).

Nie wiem o co chodzi z tą falą i podpływaniem do brzegu, ale nas również informowali, że jeżeli będą fale to PK zobaczymy ze statku, na szczęście tak się nie stało. Tym bardziej to dziwne, że na powrocie zacumował na Itace na plaży dostępnej tylko z morza i fale były naprawdę spore...Może to Kolega Ogórek z racji łajbowych doświadczeń jakoś by wyjaśnił ?
  
mai
11.08.2016 13:18:09
poziom 2

Grupa: Użytkownik

Posty: 69 #2318806
Od: 2014-11-25
Podczytuję i czekam na dalszy ciąg wesoły
  
ogorek
11.08.2016 17:20:32
poziom najwyższy i najjaśniejszy :-)

Grupa: Użytkownik

Posty: 3050 #2318902
Od: 2012-7-15
Ale na tej Itace fale były od strony morza do tej plaży ?
Bo na PK niestety najczęsciej tak jest, że fale są od otwartego morzą i przybierają na sile do samego wieczora.

I druga kwestia - może na itace było głębiej (na tej plazy) ?
  
dubaj
11.08.2016 20:06:33
poziom 6



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: siłownia Avaton

Posty: 1072 #2318959
Od: 2014-4-23


Ilość edycji wpisu: 2
    mai pisze:

    Podczytuję i czekam na dalszy ciąg wesoły
no to mai miłej lekturyoczko




Dzień 9
Zagorohori - Monodendri


Czemu nie widać nigdzie naszych mówców?
Nikt z nich tym razem nie przemawia do nas.

Bo barbarzyńcy mają dzisiaj wejść,
a mowy i debaty śmiertelnie ich nudzą.


I po wyspaniu się ruszyli barbarzyńcy w stronę dzikich greckich gór Pindos.
Po opuszczeniu Lefkady droga zaczęła krążyć wokół gór... i obdarzać wędrowców kolejnymi tunelami.

I tak jechali aż dotarli do Filippiady!
A tam Barbarzyniątko (co mu na chrzcie Filip dali) wyzwało ojca na olimpijski... tzn filippiadowy wyścig.
Gotowi, do startu... start!

Obrazek Obrazek

Wynik był łatwy do przewidzenia - Barbarzyniątko w 36 stopniach upału oczywiście wygrało....

Dalej już tylko chłodniej.
A to strumyki przy drodze...a to niezłe greckie kozy...

Obrazek Obrazek

Barbarzyńcy dotarli do kamiennego gościńca w Monodendri... zostawili szybko rzeczy... i ruszyli.... strawy na rynku szukać!
Chociaż najpierw długo rynku szukali... bo miejscowosć... cała w kamieniu... ładnie odnowiona (aż za ładnie na oko grekofila) łatwo potrafi oszukać obcych... wyprowadzając ich nie tam gdzie planowali.
Tym nie mniej strawa była... i to na grillu grzana przez przedstawicielkę Polan...
Chłodniej... spokojnie... a i jadłopodawca wino domowe przynosił.

Tak się spodobało, że Barbarzyna (ona) wysłała Barbarzyna (jego) do dziewoj dwóch na środku placu... z butli sprzedających jakiś zacny trunek.
I zakupił Barbarzyn... ku szczeremu zdziwieniu dziewoj obu napitka tego ilość konkretną.
Będzie... degustowane wieczorem!

Obrazek Obrazek

Najedzeni wędrowcy ruszyli dalej.
Mijając Stone Forest olali nieco kamienne skałki... bo czekał na nich Oxia Vikos!

Poszli... po prawo wąwóz... po lewej... osioł w skalnej jamie - jaaaa......co klimat....

Obrazek Obrazek

Dobra... dalej nie wolno, więc barbarzyńcy na rycinach zaczęli malować poniższe kibolskie szkice...

Obrazek Obrazek

Dalej nie wolno....
Dalej nie wolno....

No to poszli tam, gdzie nie wolno.
Sam koniec punktu widokowego... gdzie albańskie sieci pojawiły się na ichnim telefonie na korbkę...
Najpierw Barbarzyna z taką pewną nieśmiałością zerknęła kilkaset metrów w dół... a potem i Barbarzyn kibolsko poskakał na gzymsie skały....

Obrazek Obrazek

Jest MOC!!!


Pojechał rydwan dalej - ku słynnym mostom tejże krainy - na początku Kokkori or Noutsos

Obrazek Obrazek

Zdjęcie chłopaków na środku mostu... i ruszyli... ku Plakidas:

Obrazek Obrazek

Mimo zachodzącego powoli słońca znowu rydwan... aż do Gefiri Lazaridi

Obrazek Obrazek



W końcu wrócili do Archontiko Zarkada - imponującego gościnca w kamieniu... w klimacie... i basenem z widokiem na góry...

Obrazek Obrazek

Wieczorem... w eleganckich wnętrzach... Barbarzyna wyciąnęła kupiony na rynku napitek.
Wychyliła lampkę....
Zastanowiła się...
i zapytała... "Czemuś kupił mi luby herbatę zieloną???"

No i biegał po zmroku Barbarzyn po miasteczku owym, aż nabył w podejrzanej bramie wino domowe za cztery euroszekle.
Rum Barbarzyna, wino... kraty w oknach... klimat, prawdziwy klimat... Zagori!!!

Obrazek Obrazek
  
Dan_78
12.08.2016 09:04:13
poziom 5



Grupa: Użytkownik

Posty: 683 #2319179
Od: 2013-1-14
I kto by pomyślał, że po 2700 latach objawi się nowy Homer pan zielony
  
dubaj
12.08.2016 09:14:19
poziom 6



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: siłownia Avaton

Posty: 1072 #2319190
Od: 2014-4-23
    dubaj pisze:

    I jak to opisał ArystoDanes

Ja skromny zdjęcio-wklejacz... Homera nie znam, ale chętnie pozznam, co by jak innym "z lekkim piórem" nie zachowując praw autorskich teksty podbierać...oczko
  
dubaj
12.08.2016 23:27:05
poziom 6



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: siłownia Avaton

Posty: 1072 #2319515
Od: 2014-4-23


Ilość edycji wpisu: 3
Dzień 10

Monodendri o poranku...


7 rano... nie spać, zwiedzać, zapie...lać!

Barbarzyna z Barbarzynem ruszyli przez kamieniste Monodendri w stronę wąwozu Vikos. Na początek opuszczony klasztor Agia Paraskevi, a potem ścieżka po skalnych półkach znowu z napisem "nie wolno, a jak się uprzesz to na własną odpowiedzialność"

Obrazek Obrazek

Skałki i różnice poziomów konkretne....

Obrazek Obrazek

Barbarzyna się zawahała... tamtyndyk iść trza?
No tak... a co się oberwało pod jakimś pechowcem... to paletą przykryli... luzik....

Obrazek Obrazek

Potęga wąwozu... a zarazem tak spokojnie...

Obrazek Obrazek

Powrót... to Monodendri... plątanina uliczek... i wychodząc nie tam gdzie chcieli... dotarli do Gościńca...
co by jeść...
i się moczyć w pięknych okolicznościach przyrody....

Obrazek Obrazek

Ale cóż... rydwan czekał... i trzeba było się żegnać z widokami nie tylko zza krat...

Obrazek Obrazek



Zagorohoria
4 dni tam... pewnie byłoby za dużo, ale też jeden... to za mało.
Monodendri i okolice zostały tylko "liźnięte"... i chyba barbarzyńcy mogli tam zaplanować dzień więcej.
Punkty widokowe super, wino z bramy rewelacja... zabrakło jeszcze ze dwóch dzikich wiosek i zejścia na dno wąwozu.
Reasumując: następcy barbarzyńców mogą spokojnie tam planować co najmniej dwie noce...

Na koniec bonus - zdjęcie w takich wymiarach by rozpostartego jak ptak Barbarzyna porównać w wielkością tego widoku...

Obrazek
  
dubaj
17.08.2016 00:05:38
poziom 6



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: siłownia Avaton

Posty: 1072 #2321227
Od: 2014-4-23
5 godzin później oraz 50 tuneli i 500 km dalej


Skąd ten nagły niepokój, to zakłopotanie?
(Jak wszystkim w jednej chwili spoważniały twarze.)
Czemu nagle ulice i plac pustoszeją,
a ludzie zadumani wracają do domu?

Bo zapadł zmierzch i nic: nie weszli, nie weszli!
Co więcej, ktoś, kto przybył znad granicy, mówi,
że żadnych barbarzyńców już tam nie ma. Nie ma!


I szukali dalej Barbarzyńców... a oni na promie zniknęli....

Obrazek Obrazek

45 minut rejsu z mewami... prosto na Thassos

Obrazek Obrazek



A potem już tylko parę kilometrów do Skala Potamias, szybko ogarnięte "studio" Liolios oraz obiadokolacja w pobliskim hotelu Ellas... gdzie pracowali Polacy.
I tam Barbarzyn zjadł najbardziej smakowite mięsko w całej Grecji - wołowinka.
Aha... kucharz był z kraju Polan. Stąd... ten smak.

Ogólnie jedna z lepszych plaż... tylko rada dla przyszłych naśladowców... trzeba mieszkać albo w Chrysi Ammoudia albo po środku plaży - super piach... w samym centrum Skala Potamias nieciekawa plaża... znowu kamory.

A tam gdzie barbarzyńcy moczyli się do wieczora... niemal ideał... płytko...piaszczyście... spokojnie... elegancko....

Obrazek Obrazek
  
dubaj
22.08.2016 10:55:15
poziom 6



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: siłownia Avaton

Posty: 1072 #2323340
Od: 2014-4-23
Dzień 11

Paradise Beach


I tu się rodzi pytanie: najlepsza plaża którą barbarzyńcy zaliczyli w Helladzie...to Paradise Beach czy Simos Beach na Elafonissos?
Chyba jednak mocno się różnią...ale fakt faktem... obie niezapomniane i wyjątkowe.

Pojechali barbarzyńcy... zjechali z trasy... i dojechali na parking.
I zakochali się.
Woda tego dnia była spokojna... no i co najmniej 100 metrów "w morze" woda była po kolana. I gdzieniegdzie popołudniu była cieplejsza chyba niż powietrze.
W tle wystający górzysty cycek... i cały dzień zabawy dla Barbarzyniątka.

Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek

Knajpa przy plaży oblegana... i tak 20-30% droższa niż standardowa grecka taverna... ale pizze były dobre...

Obrazek Obrazek

Dobra... sielanka sielanka... przejdźmy do konkretów Barbarzyna:
- może piwo nie tak dobre jak w Czechach...
- może Serbki i Greczynki nie tak ładne jak Polki...
ale i tak Barbarzyn był usatysfakcjonowany i smakiem... i widokami....

Obrazek Obrazek

I to jest właśnie urok Hellady - niedziela, przewidywany tłok, najlepsza plaża na wyspie... i bez problemu wolne leżaki w pierwszym rzędzie przy plaży!

Cały dzień na plaży... i opalanie... i kąpiele... i zabawy...
Konkret. Plaża idealna dla dzieciaków, miłośników piasku oraz płytkiej gorącej wody....

Obrazek Obrazek

Theologos
Górzysta wieś, stolica wyspy z czasów osmańskich.... dwie jednokierunkowe uliczki... góry... i naganiacze łapiący samochody... i wynajdujący miejsca do parkowania... co by tylko goście przyszli do danej taverny.
Dali się barbarzyńcy złapać... i to był dobry "wymuszony" wybór.

Obrazek Obrazek

Dobre jedzenie... ceny rozsądne... wielki taras...i widok dla odmiany na góry...
Jedzenie jedzeniem... ale potem barbarzyńcy popędzili dalej.... wszak czekało na nich skaliste oczko wodne...

Obrazek Obrazek

Giola
I znowu - potwory, potwory, na pewno są tam potwory!!!

Potworów jednak nie było... a może były, tylko się przestraszyły - tak czy owak Barbarzyn popływał przy zachodzącym słońcu... i ruszyli szybko oglądać finał Euro-olimpiady...

Obrazek Obrazek
  
Electra24.11.2024 13:32:29
poziom 5

oczka
  
dubaj
26.08.2016 23:23:37
poziom 6



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: siłownia Avaton

Posty: 1072 #2325284
Od: 2014-4-23
Dzień 12

Ipsarion zwany Fazoz


Ipsarion - najwyższa góra Thassos, ponoć dwugodzinne wejście... szlaki dramatycznie oznaczone... no ale Barbarzyn i Barbarzyna poszli.

Uwaga - instrukcja jak nie wejść na Ipsarion:
Samochodem należy dojechać do miejscowości Potamia, gdzie na centralnym placu trzeba zostawić rydwan.
Leniwi wjeżdżają w drogę na Ipsarion i tam podjeżdżają kolejne kilkaset metrów.
Babarzyńcy to leniwcy - wiadomo :-)

Rydwan zostawiony i szutrową drogą przez lasy... do góry... rzadko widać czerwony szlak... i napisy Ypsarion....
i tak szli...aż doszli do kamienia z dwoma strzałkami... którego nawet tutaj na drugim zdjęciu nie widać...

Obrazek Obrazek

A było to po 30 minutach marszu... proszę zerknąć na pierwsze zdjęcie poniżej... to kamień... na nim Barbarzyn... ślepy Barbarzyn... który walnął se fote na tle Ipsariona.
Na koniec poradnika... wrócimy do tego zdjęcia...i tego kamienia... który był tak dobry do zdjęcia... że....
ale o tym później... bo nie patrząc na nic... poszli barbarzyńcy... dalej... po czerwonym szlaku....

Obrazek Obrazek

Było zagubienie w polu dwumetrowych paproci... ale dalej parli czerwonym szlakiem....

Obrazek Obrazek

W górę i w górę... a im bardziej szli w górę... tym bardziej Ipsarion (ten na drugim zdjęciu poniżej) był dalej i dalej...
dwie godziny minęły... może to droga dookoła...?

Obrazek Obrazek

Jakoś ta droga w bok... i już nawet stolicę wyspy Limenas widać... a i droga na szczyt coraz bardziej kamienista....

Obrazek Obrazek

Po 3:15 jest jest jest!
Szczyt Ipsarion!
I nawet tabliczka z napisem.... Fazoz....

Obrazek Obrazek

Konsternacja...co robić?
Hm... na Ipsarion to pod szczyt można podjechać dżipem... zblazowani Niemcy... a tutaj... tylko Barbarzyńcy i kozie bobki...
Lepszy widok... znacznie lepsze widoki...

Obrazek Obrazek

Nie no... Ipsarion dla leszczy, 3,5 godziny na Fazoz dla twardzieli!!!

Obrazek Obrazek

Dobra... ostatnie zdjęcia... coś po widzewsku... oraz tam tam tam na dole... barbarzyńska zatoka ze Skalą Potamias!

Obrazek Obrazek

I ruszyli barbarzyńcy w drogę powrotną... wystrzegając się i przepaści... a i czasem na tyłku zjeżdżając...

Obrazek Obrazek

I zamyślił się Barbarzyn... kaj droga na tego Ipsariona... i tak myślał aż doszli do kamienia... na którym zdjęcia robili....
tego kamienia wyboldowania na początku tego wpisu....
i tam było takie coś.... w lewo Ypsarion.... prosto Fazoz...
.
ech....
szacun za spostrzegawczość - stali na kamieniu, robili zdjęcia... a po drugiej stronie... jedyna mapa na trasie....
Kozaki alpinizmu!!!

Obrazek Obrazek




Dom.
Tzn studio.
Zapakowana do rydwanu reszta barbarzyńców... i pojechali... na plażę która urzekła Barbarzyna zdjęciami....
Pachis Beach
Karaiby... po prostu Karaiby... no i rzeczywiście ładnie....

Obrazek Obrazek

Ino... barbarzyńcy głodni...a poza cudnymi widokami... to przeca ta plaża 4 razy gorsza niż Paradise Beach... a i gorsza niż Skala Potamias.
Normalnie każdy byłby zachwycony... ale barbarzyńcy... rozbestwili się....

Biegiem jeść... niech będzie ta knajpa przy hotelu przy plaży....

Obrazek Obrazek

Powtarzam - środek plaży Pachis Beach, knajpa przy hotelu z atrakcyjnym basenem - najlepsze jedzenie (wielkość porcji, smak) jakie barbarzyńcy otrzymali w Helladzie!

Obrazek Obrazek




Najedzeni... barbarzyńcy w końcu wrócili do Skala Potamias... plaża jak zawsze.. imponująca... woda rewelacyjna dla Barbarzyniątka...
a i Wergina... idaelna dla Barbarzyna...

Obrazek Obrazek

I tak plaża do wieczora... i powrót przez ouzową knajpę....

Obrazek Obrazek
  
dubaj
31.08.2016 21:16:20
poziom 6



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: siłownia Avaton

Posty: 1072 #2327077
Od: 2014-4-23


Ilość edycji wpisu: 2
Dzień 13

Saliara - Marble Beach


Nogi bolały Barbarzynę, ale dała radę na poranną zbiórkę - po 7:30 ruszyli ku Marmurkowej Plaży.
Dla zainteresowanych - nie wierzcie mapkom google - dojazd szutrową drogą wyłącznie od strony miasta Limenas - przejazd niedaleko Makriammos Beach.

Parking mały... i już wypełniający się samochodami... ale woda... warta porannej wycieczki.
Plaża woda.... kolory... rewela!

Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek

Tak czy owak była to tylko poranna kąpiel.
Barbarzyńcy wrócili do domu, zjedli śniadanie... i ruszyli tam gdzie najbardziej im się podobało.

Paradise Beach

Pojechali rydwanem w pełnym już składzie.

Obrazek Obrazek

Drugi raz ta sama plaża na wyjeździe?
No dobrze... ale wjazd na parking z drugiej strony i leżaki w innym miejscu!

Obrazek Obrazek

Plaża naprawdę wyglądała na inną - były fale.. ku radości Barbarzyniątka naprawdę spore fale!

Obrazek Obrazek

Radości radościami... Barbarzyn też był ucieszony...

Obrazek Obrazek

Wergina, niedaleko plażowy bar... czyli Barbarzyna raj.... wszakże to była rajska plaża... Paradise Beach...

Obrazek Obrazek

Ale wszystko co dobre... kiedyś się kończy....


Wieczorem już tylko zachód słońca... Skala Potamias... knajpy... jakiś kumaty kibic Olimpiakosu Pireus... no i tłum ludzi....
Mega jest ta Hellada!

Obrazek Obrazek




Thassos:
świetna wyspa - do dróg zakręconych można się przyzwyczaić... do tego dużo zieleni... rewelacyjne plaże...
Barbarzyn zajrzał na północną stronę wyspy, na południową...ale ta wschodnia wymiata.
Nieco Polaków, sporo Rumunów, Serbów... mało widoczne molochy biur podróży... świetne góry do wcale nie wyczynowego zdobywania....
no i plaże... Paradise Beach oraz Golden Beach.
Nie najtaniej... bo to wyspa... ale bez dramatu cenowego - raczej grecki standard.
Thassos!!!
  
Dan_78
01.09.2016 09:39:34
poziom 5



Grupa: Użytkownik

Posty: 683 #2327205
Od: 2013-1-14


Ilość edycji wpisu: 1
A nie mówiłem, że z Thassos będziesz Pan zadowolony oczko
  
dubaj
01.09.2016 20:11:12
poziom 6



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: siłownia Avaton

Posty: 1072 #2327389
Od: 2014-4-23
    Dan_78 pisze:

    A nie mówiłem, że z Thassos będziesz Pan zadowolony oczko
Dokładnie - Thassos rządzi oczko
Tam już Barbarzyńcy mogli skupić się na opalaniu.... Pelion to był wstęp - aklimatyzacja, Lefkada zbyt duży upał... Thassos już z opalaniem na całego oczko
  
dubaj
01.09.2016 20:53:33
poziom 6



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: siłownia Avaton

Posty: 1072 #2327404
Od: 2014-4-23
Dzień 14

Pobudka, śniadanie.... ostatni widok na góry które wymęczyły tak Barbarzynę... i pojechali... pospać na promie odpływającym z Thassos.

Obrazek Obrazek

Na prom wjeżdżał na ciężarówkach marmur... chociaż jeśli chodzi o skały i pomniki... to ten na wyższym pokładzie bardziej zwracał Barbarzyna uwagę....

Obrazek Obrazek

Rydwan ruszył... aż pod Saloniki... na zachodnią stronę półwyspu Halkidiki....




Nea Kallikratia


Nie ma już barbarzyńców? To co teraz będzie?
Dla nas to było jakieś rozwiązanie.



I nie ma już Barbarzyńców.... ktoś ponoć widział ich... i nad tym basenem... i na tej uliczce prostopadłej do plaży...

Obrazek Obrazek

Nie ma ich na tej plaży.... nie ma ich na tej trierze....

Obrazek Obrazek

14 dzień... Babciarzyna ponoć schowana w ciemnej, na pytanie o plażę... nie nie nie.... starczy... chłodu... niech to słońce zajdzie...
I nie było też barbarzyńców na plaży... która mimo przeżywania spotkanego Polana (jaka super plaża, jakie czyste morze!) wydała się im po cudach Hellady... absolutnie nie cudem... raczej zbiorowiskiem glonów i wodorostów czających się na "pośladko-zamoczywaczy"....

Obrazek Obrazek

NIe ma barbarzyńców... nawet w tym basenie...

Obrazek Obrazek

Wieczorem ponoć ktoś ich widział...wychodzących z hotelu... przemknęli przez rozbawione miasto...

Obrazek Obrazek

Ale nie ma... nie ma barbarzyńców... awantur na mieście brak... cisza... spokój....

Obrazek Obrazek
  
dubaj
02.09.2016 17:42:13
poziom 6



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: siłownia Avaton

Posty: 1072 #2327685
Od: 2014-4-23


Ilość edycji wpisu: 2
15 dzień - czyli koniec wiersza.

Poranny basen, chwila jazdy, zwrot samochodu, aeorporto.

Słońce... podniebny rydwan... i nagle temperatura spada o 14 stopni... i wreszcie coś siąpi z nieba....

Obrazek Obrazek

Tak tak... nareszcie bez upału... to się nazywa przyjazne lato w kraju Polan!




Uff... poezyjny game over pan zielony
  
crisss77
17.05.2017 08:40:32
poziom 4



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: Warszawa

Posty: 290 #2426678
Od: 2012-1-15
Uśmiałem się jak zawsze czytając Twoją relację, zawsze z jajem i wieloma cennymi wskazówkami.
Jedziemy pod koniec czerwca do tego samego hotelu na Pilionie własnym autem.
Pozdrawiamy i życzymy wielu fascynujących podróży.
  
dubaj
11.06.2017 18:42:27
poziom 6



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: siłownia Avaton

Posty: 1072 #2434271
Od: 2014-4-23
Dzięki Criss77 za pozytywną recenzję cool

Udanego Pelionowania - zwróć może uwagę (to tylko moja ciekawość) czy jakieś widzewskie ślady zostały jeszcze w okolicy oczko

  
dubaj
22.08.2017 18:28:05
poziom 6



Grupa: Użytkownik

Lokalizacja: siłownia Avaton

Posty: 1072 #2457357
Od: 2014-4-23
    crisss77 pisze:

    Jedziemy pod koniec czerwca do tego samego hotelu na Pilionie własnym autem.

Criss - dotarłeś?
Jakaś relacyja czy cuś?
  
Electra24.11.2024 13:32:29
poziom 5

oczka

Przejdz do góry strony<<<Strona: 2 / 2    strony: 1[2]

  << Pierwsza     < Poprzednia      Następna >     Ostatnia >>  

HOME » GRECJA TURYSTYCZNIE-WASZE RELACJE Z PODROZY » CZEKAJĄC NA BARBARZYŃCÓW...

Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!!

TestHub.pl - opinie, testy, oceny