Grecja
GRECJA-forum turystyczno-społecznościowe
W S T E P N I A K
Grecja – kraj słońca, błękitnego morza, białych domków i wielkiej historii. Jednocześnie kraj wielkich kontrastów, borykający się z niezliczonymi problemami społecznymi. Biedny kraj bogatych ludzi – takie określenie gdzieś usłyszałam. Czy słuszne? Skąd wzięło się powiedzonko „nie udawaj Greka?” :) Zapraszam do udziału w dyskusji na te i inne tematy… razem możemy spróbować tak naprawde zrozumieć i poznać ten kraj, zobaczyć go z perspektywy nie tylko turysty, ale także potencjalnego mieszkańca… w końcu jesteśmy w Unii :)
Σιγά, σιγά..... czyli jesień na Krecie…. | |
| | piekara | 02.01.2018 17:40:57 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 2306 #2501417 Od: 2016-4-24
Ilość edycji wpisu: 2 | Witajcie siadajcie wygodnie
dubaj pisze: piekara pisze:
Korzystam jeszcze z linka ze zwrotną nagrodą w wysokości 40 USD za rezerwację i noclegi mamy ogarnięte…. Rozwiniesz...?
Rozwijam, od czasu do czasu są linki na zwrot 40USD/GBP przy rezerwacji za 80,200 czy 250 USD/EUR. Aktualnie ciężko z działającymi linkami (znajdziesz na forum fly4free). Trzeba kliknąć na link, na dole pokaże Ci się informacja o tym, że korzystasz z promocji i dopiero teraz logujesz się na swoje konto do b.ingu. Zrób teraz na wszelki prtsc ekranu, aby było widać że przyznaje Ci zwrotną nagrodę (nie zawsze w panelu rezerwacji pojawia się potem informacja o naleznym zwrocie, ja nie miałam info, ale na wszelki wypadek miałam zrzut, ale nie musiałam korzystać). Robisz normalną rezerwację. Otrzymujesz zwykłe potwierdzenie na emaila i tam jest info o należnym zwrocie (znowu zrobić zrzut na wszelki). Jedziesz,płacisz normalną kwotę z rezerwacji i po powrocie (lub wcześniej) podpinasz do konta kartę (z zaznaczeniem opcji - do zwrotu nagrody) i po jakimś czasie masz zwrot na kartę (może być walutowa - do dostaniesz w walucie, lub PLN - to Ci przeliczą - ja miała PLN i przeliczyli mi po bbbb korzystnym dla mnie kursie O zwrocie nagrody przypomną Ci też mailem. Zwrot jest po wymeldowaniu się z kwatery. Linków do zwrotu są 4, i z każdego można skorzystać 1 raz na rok (rok bieżący, nie kalendarzowy). A jakby był problem ze zwrotem, że się "nie należy" - to po to masz te zrzuty i walczysz z b.ingiem
Jest też link polecający - 50 PLN dla korzystającego i tego co Ci link podesłał - 10 razy można skorzystać - jak chcesz to mogę Ci podesłać. Zwrot na kartę po wymeldowaniu.
Jak coś niejasne to pisz... | | | Electra | 27.11.2024 06:19:44 |
|
| | | piekara | 03.01.2018 18:23:27 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 2306 #2501715 Od: 2016-4-24
| 21.10.2017, sobota, lecimy na Kretę
To śpimy jak się da (na szczęście kupiliśmy miejscówki obok siebie), drących się dzieci nie ma, choć przed nami jest dociekliwy 3-latek z rodziną i babcią. Tata pan adidasik jak go nazwaliśmy (od głowy z czapką po same buty, jest oznaczony 3 paskami) zajmuje się starszym cichym synem, młodszym zajmuje się babcia, bo mama musi ciężko pracować na wakacje (mama w obie strony ma głowę w komórce, przez cały czas lotu, w obie strony siedzieli przed nami)… Po 1,5 godzinie lotu się rozjaśniło i coś tam za okien zaczęło być widać i jak się okazało byliśmy już nad Grecją….. Delta Aksiou w okolicach Salonik (i zdj. z google)
...Półwysep Pelionu...
...pod stopami migają nam Ateny, ale nie udało się ich uwiecznić, a potem port w Piruesie….
...wyspa Eginia i Peloponez w tle...
…i już podchodzimy do lądowania – zgodnie z rozkładem o godz. 10 czasu miejscowego…
Jeszcze patrzymy na NATO’wskie samoloty, bo część lotniska w Chanii jest właśnie bazą NATO (jest tu też wyrzutnia rakiet)…
….i już wychodzimy z samolotu…. Na lotnisku pustki, do terminala ze 100 metrów w linii prostej, ale podjeżdżamy autobusami…. Na schodach stoją nieszczęśnicy, którzy już wyspę opuszczają…. Przechodzimy korytarzami, przez halę odbioru bagażu i już (bez żadnej kontroli) jesteśmy w hali przylotów…
Witaj Kreto!!!
| | | dubaj | 03.01.2018 22:30:27 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: siłownia Avaton
Posty: 1072 #2501770 Od: 2014-4-23
Ilość edycji wpisu: 1 | piekara pisze: Rozwijam, od czasu do czasu są linki na zwrot 40USD/GBP przy rezerwacji za 80,200 czy 250 USD/EUR. Aktualnie ciężko z działającymi linkami (znajdziesz na forum fly4free). Trzeba kliknąć na link, na dole pokaże Ci się informacja o tym, że korzystasz z promocji i dopiero teraz logujesz się na swoje konto do b.ingu. Zrób teraz na wszelki prtsc ekranu, aby było widać że przyznaje Ci zwrotną nagrodę (nie zawsze w panelu rezerwacji pojawia się potem informacja o naleznym zwrocie, ja nie miałam info, ale na wszelki wypadek miałam zrzut, ale nie musiałam korzystać). Robisz normalną rezerwację. Otrzymujesz zwykłe potwierdzenie na emaila i tam jest info o należnym zwrocie (znowu zrobić zrzut na wszelki). Jedziesz,płacisz normalną kwotę z rezerwacji i po powrocie (lub wcześniej) podpinasz do konta kartę (z zaznaczeniem opcji - do zwrotu nagrody) i po jakimś czasie masz zwrot na kartę (może być walutowa - do dostaniesz w walucie, lub PLN - to Ci przeliczą - ja miała PLN i przeliczyli mi po bbbb korzystnym dla mnie kursie O zwrocie nagrody przypomną Ci też mailem. Zwrot jest po wymeldowaniu się z kwatery. Linków do zwrotu są 4, i z każdego można skorzystać 1 raz na rok (rok bieżący, nie kalendarzowy). A jakby był problem ze zwrotem, że się "nie należy" - to po to masz te zrzuty i walczysz z b.ingiem
Mądrej to i dobrze posłuchać....
Thx | | | ajdadi | 04.01.2018 07:38:42 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: POZNAŃ
Posty: 1334 #2501824 Od: 2013-6-15
| I wylądowaliśmy | | | piekara | 04.01.2018 15:45:54 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 2306 #2501957 Od: 2016-4-24
| 21.10.2017, sobota, dzień 1
Po wejściu do hali przylotów wypatrujemy naszego nazwiska na kartkach. I znajdujemy pana i panią... Podchodzimy, witamy się, pan wychodzi z nami przed terminal i zaczynamy spisywać dane do wynajmu samochodu -100 eur z ręki do ręki, full ubezpieczenie. Okazuje się, że samochód będziemy mogli odebrać dopiero za chwilę jak spiszą umowę z jeszcze innymi osobami. Wszyscy oczywiście z naszego lotu. Jak już spisano 3 umowy, słyszymy: Driver go with me…. To drajwerzy do samochodu się ładują i odjeżdżają, gdzieś za terminal i tyle ich widać…. My siedzimy przed terminalem wraz z porzuconą dziewczyną ok. 30 lat (może mniej ), jej facet to też jeden z drajwerów. Kupili bilety w czerwcu w cenie 260 zł za osobę(bez dopłat), stwierdzam, że kupowanie wcześniej dużo tańsze wcale nie musi być…. Czekamy i czkamy, i czekamy, w końcu widzę za szybą białego autka Pana M. Mamy białą Kia Rio. Kijanka jest lekko poobijana, co ma dobrą stronę biorąc pod uwagę, gdzie zamierzamy nią pojeździć A co ich tak długo nie było?? Panowie pojechali na koniec terminala, zawrócili, minęli całe lotnisko i już byli na parkingu wypożyczalni. Szybciej na nogach by zaszli…. Kartka/dowód do ręki, kluczyki w stacyjce już są i tyle…. To Pan M. przyjechał po nas
Lokujemy się w aucie i zgodnie z opiniami w samochodzie czeka na nas mapa wyspy (broszurka do zabrania) oraz butelka białego wina…. To ruszamy...
Dzisiejszy dzień mamy zaplanowany. Pierwszy nasz cel jest 10 km od lotniska. Jedziemy wąskimi drogami między domami, polami i oliwkami. Sklepu nie ma, a trzeba się czegoś napić, bo po locie niedużo nam wody zostało. A zamierzamy poplażować….. Navi w telefonie bez problemu nas prowadzi, na rozwidleniach są oznaczenia bardziej lub mniej widoczne, więc większego problemu z trafieniem nie ma..
Mijamy kozy kri-kri, które w odludniejszych miejscach można wszędzie spotkać, kapliczkę (ale czy to ta sama, co na zdjęciach? jakoś inaczej wygląda…) i zaczynamy dość strony zjazd w dół…. Droga asfaltowa, na dwa auta, kilka agrafek, stoki surowe niezabezpieczone, więc i jakiś kamień się zdarzy, ale bez przesady, spokojnie się jedzie…. Gdyby nie auto przed nami, które było na 100000% prowadzone przez wystraszonego kierowcę, jazda byłaby samą przyjemnością, a tak to cały czas zastanawialiśmy się czy nagle się nie zatrzyma….
A w dole już widzimy parking i nasz cel: plaża Seitan Limania
| | | piekara | 04.01.2018 15:47:24 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 2306 #2501960 Od: 2016-4-24
Ilość edycji wpisu: 1 | 21.10.2017, sobota, dzień 1 Seitan Limania
Parking zbyt duży nie jest, ale udaje nam się zaparkować dość wygodnie i bezpiecznie i wyskakujemy z samochodu (g.10:30). Jak ciepło…i biegniemy na skraj urwiska, aby popatrzeć na plażę…. Cudowna….
Inna nazwa plaży to Stefanou Beach. Plaża jest trochę ukryta na półwyspie i mimo że zaliczana do jednych z najpiękniejszych plaż na Krecie to nie jest ona tak rozpoznawalna jak Balos czy Elafonisi.
Na razie plaża jest częściowo w cieniu, ale patrzymy na niebo, jest trochę chmurek, ale mamy nadzieję, że uda nam się choć trochę poplażować… Wracamy do auta, aby przebrać się w stroje do pływania oraz w letnie ciuchy.. no i napić się… synowi zostawiamy wodę, a my korzystamy z darów wypożyczalni ... miły początek pobytu na Krecie ….
Wiemy, że zejście do plaży do łatwych nie należy (oglądaliśmy filmiki na youtubie, na niektórych ludzie idą nawet na kolanach 8O ), więc zostajemy w adidasach i zaczynamy schodzić w dół… Kurczę, prosto nie jest i częściowo muszę schodzić tyłem… No i gdzie się podziali inny zmierzający w dół …. W pewnym momencie słyszmy: Hello, there is another easier route.... Schodzimy dalej: Hello, there is another easier route. i znowu Hello, there is another easier route.... To chyba do nas .... Zatrzymujemy się i Pan M. podejmuje decyzję o odwrocie i powrocie na górę… Jak wrócę na poziom parkingu mam już serdecznie dość…. Rozglądamy się dookoła i widzimy, że ludzie zmierzają na mikro ścieżkę za kapliczką…
To też tam podążamy….
Między skałami pasą się owce, niektóre stoją jakby były do tych skał przyklejone…
W dół prowadzi ścieżka, raz szersza, raz węższa i tuż przy skałach. Są luźne kamienie, a ziemia (w kolorze brązowo czerwonym) miejscami jest mokra i śliska…. My mamy adidasy na nogach, więc dość wygodnie nam się schodzi, ale spora część idzie w japonkach (sama pewno bym zeszła w japonkach, ale wygodnie to by nie było). Na samym końcu jest kilka schodów, a na końcu trzeba zeskoczyć… Ścieżką schodzą osoby w różnym wieku i już ci mocno starsi i małżeństwa z maluchami w nosidełkach na plecach i dzieciaczki kilkuletnie. Wiadomo kilkulatka trzeba mocno przypilnować i najlepiej mieć obie ręce wolne (więc plecak wygodnym rozwiązaniem), ale zejdzie. Wg mnie odpuścić sobie powinny osoby z większymi chorobami kręgosłupa i stawów oraz osoby z nadpobudliwymi dziećmi, które nie są posłuszne, taki maluch chce szybko zejść, może sobie krzywdę zrobić, ale 5–latek powinien sobie już bez problemu dać radę… Zejście na dół zajmuje ok. 10-15 min.
Jesteśmy na dole….. Jestem zaskoczona, bo myślałam, że plaża będzie piaszczysta, a to drobne kamyki, taki żwirek...no i jakiś super piękny to on nie jest….
Plaża też zdecydowanie lepiej wygląda z góry (ale nie jest źle )...
...ale to pewnie też wina tego, że jednak cień mamy na plaży, bo jak wyszło słońce to od razu pojawiły się właściwe kolory, ale wtedy to w wodzie siedziałam … W głębi plaży widać też palenisko po ognisku, więc zapewne plaża służy także niektórym jako miejsce na dziki nocleg…
Woda jest dość przyjemna, ale nie jakoś super ciepła, no i dość szybko robi się głęboko (podobno jak wypłynie się z załamania kanionu, w którym jest plaża, odczuwalny jest dość mocny prąd…. Nie wiem, czy to prawda, bo wolałam nie sprawdzać…) Plażujemy trochę w słońcu, trochę w cieniu od chmur… Jako, że plaża jest w kanionie, no i jest dość głęboko znajdują się śmiałkowie, którzy skaczą z klifów do morza… My trafiliśmy na grupę młodych ludzi i wśród nich Włoch i Francuz postanowili poskakać…. Oczywiście nie obyło się bez oklasków, zachęt i lekkiej paniki jednego ze skoczków…. Na plaży robi się głośno i wesoło ….
Po 2 godz. plażowania (a czuję się jakbym pół dnia tu już spędziła i po przeczytaniu 2 rozdziałów Chalepianki - jakoś mnie nie porwała...) decydujemy się na odwrót. Słońca więcej tu już nie będzie, może na następnym pitstopie uda nam się je złapać…. Czeka nas teraz wspinaczka pod górę, ale jest ona mniej wymagająca od wejścia, bo przynajmniej się nogi na kamieniach nie ślizgają…. Oczywiście na rozszerzeniu zatrzymujemy się na sesję fotograficzną…
Na szlaku widać pełno cebul z szerokimi zielonymi liśćmi…. Podejrzewam, że to wielokrotnie przez Kulki pokazywane urginie – przed wyjazdem trochę poczytałam o tych kwiatkach, nie liczyłam na kwiaty, bo one są we wrześniu, ale właśnie po przekwitnięciu urginie wypuszczają liście… Co ciekawe roślina wykorzystywana jest (po odpowiednim suszeniu) jako lek np. nasercowy, ale sok z liści u osób z alergiami i o delikatnej skórze może spowodować poparzenia (podrażnienia mogą spowodować także łuski na cebulkach, ale tylko te w kolorze czerwonym).
Na parkingu są oczywiście kozy kri-kri, które łażą koło wodopoju, między samochodami i po okolicznych skałach….
Wsiadamy do auta i jedziemy... Zatrzymujemy się na chwilę pod kościółkiem…pełno tu kozich bobków, a sam kościółek z bliska nie zachwyca…
…i jedziemy do kolejnego wyznaczonego na dziś pitstopu…
| | | ajdadi | 10.01.2018 18:34:59 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: POZNAŃ
Posty: 1334 #2505583 Od: 2013-6-15
| Coś długo ta jazda trwa...
,) | | | piekara | 11.01.2018 08:38:11 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 2306 #2505686 Od: 2016-4-24
| Powiem Ci, że na tym forum bardzo ciężko się działa... Mało reakcji, komentarzy, a to jednak jest potrzebne, aby relacje się toczyły... Sam chyba to czujesz, bo Twoja relacja tu także nie ruszyła się, a przecież my już Jońskie u Ciebie oglądamy.... | | | barqar | 11.01.2018 11:18:56 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: podkarpackie
Posty: 163 #2505721 Od: 2017-2-2
| Może ludzie starają się nie zaśmiecać fajnej relacji komentarzami w stylu "Świetna plaża", "dobry pomysł z tą wypożyczalnią", "wow jaki widok" czy "dosyć ryzykowne zejście" . Ja na przykład kilka razy ugryzłem się w język, żeby nie pisać tak oczywistych banałów bo jak ktoś to później czyta np. a pół roku to w zasadzie mój komentarz nie wnosi niczego do Twojej bardzo fajnej relacji | | | niuniek | 11.01.2018 11:35:12 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Kujawy
Posty: 1359 #2505726 Od: 2012-6-14
| Piekara nie zrażaj się, tylko pisz.Jestem podobnego zdania co poprzednik. Ponadto, dla osoby, która chce coś poszukać w tym temacie ( a z pewnością u Ciebie takie info znajdzie), lepiej mu przewertować 2-3 strony niż 20... Na marginesie jestem i ja z Tobą w tej (i nie tylko)relacji. A może jest tak, że nie jesteśmy tu zbyt "wylewni" ,) | | | ogorek | 11.01.2018 12:54:36 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 3050 #2505738 Od: 2012-7-15
| Ja nie lubię latać więc pierwszą strone odchorowałem - ale zaglądam ...
| | | Electra | 27.11.2024 06:19:44 |
|
| | | piekara | 11.01.2018 13:02:42 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 2306 #2505740 Od: 2016-4-24
| Z kolei z punktu widzenia osoby piszącej takie nawet banały pokazują zainteresowanie tematem i że jest sens poświęcania czasu na pisanie. Forum jest dość proste i nawet przeklejanie postów wymaga dostosowania ich to tutejszych technicznych możliwości, a to też czas zajmuje..... Ale skoro choć kilku z Was dalej czyta to dziś wrzucę kolejne odcinki... | | | niuniek | 11.01.2018 13:10:54 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Kujawy
Posty: 1359 #2505744 Od: 2012-6-14
| No i tego się trzymajmy. Dla mnie naprawdę lepiej jest tu czytać, coś skopiować do swojego kajeciku niż przeszukiwać 20 stron (jak dotąd) na cropeelce. Jedno jest pewne - jesteśmy z Tobą!!! | | | berus9999 | 11.01.2018 15:54:59 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 202 #2505787 Od: 2015-5-29
| Pisz! Ja sam kilka razy do dnia wchodzę i czekam na ciąg dalszy. | | | ajdadi | 11.01.2018 18:19:58 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: POZNAŃ
Posty: 1334 #2505868 Od: 2013-6-15
| piekara pisze:
Powiem Ci, że na tym forum bardzo ciężko się działa... Mało reakcji, komentarzy, a to jednak jest potrzebne, aby relacje się toczyły... Sam chyba to czujesz, bo Twoja relacja tu także nie ruszyła się, a przecież my już Jońskie u Ciebie oglądamy....
Wiem o co Tobie chodzi...ale...czas już ruszyć dalej... Ja będę stałym gościem | | | piekara | 11.01.2018 19:04:53 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 2306 #2505890 Od: 2016-4-24
Ilość edycji wpisu: 1 | W takiej sytuacji będzie kontynuacja Tylko odezwijcie się od czasu do czasu... Jeszcze jakby tytuł udało się poprawić,ale Taurus się na priv nie odzywa... | | | piekara | 11.01.2018 19:06:36 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 2306 #2505891 Od: 2016-4-24
| 21.10.2017, sobota, dzień 1, plaża Stavros
Naszym celem jest plaża Stavros znana z finałowej sceny kultowego filmu „Grek Zorba”. Trasa szybka i dobrze oznaczona i już po kilku minutach parkujemy przy samej plaży…. Mamy widok na samą górę…
Plaża jest dość szeroka z miłym miękkim piaskiem i łagodnym wejściem do morza. Część plaży zajęta jest przez leżaki… Niestety słońca nie ma, więc plażowanie jest tylko na półgwizdka… rozkładamy się na piasku i lekko drzemiemy, jednak pobudka po godz.4 robi swoje… Po godzinnej drzemce ruszamy się i idziemy w kierunku porowatych skał. W tym miejscu znajdował się dawno temu kamieniołom…. Dziś tylko kilka śladów budowli pozostało, a w zagłębieniach skalnych krystalizuje się sól….
Obok jest restauracja z wiatrakiem, ale menu jakoś nas nie zachwyciło…
Następnie idziemy ku słynnej knajpce Mama’s place, gdzie znajdziemy zdjęcie Anthony’ego Quinn’a z okresu kręcenia filmu….
Oprócz Mama i knajpki z wiatrakiem wszystko jest tu pozamykane, widać, że sezon został zamknięty…
| | | piekara | 11.01.2018 19:08:19 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 2306 #2505893 Od: 2016-4-24
| 21.10.2017, sobota, dzień 1, widok na Chanię
Opuszczamy Stavros. Jedziemy wzdłuż wybrzeża, między domami, wspinamy się cały czas pod górę. Chcę odwiedzić jeszcze jedno miejsce, skąd jest widok na Chanię, ale także miejsce ważne do Kreteńczyków… Mapa a droga jakoś w parze nie idą, ale w ostatniej chwili zauważam kierunkowskaz i skręcamy – jesteśmy na Wzgórzu Profitis Ilias. Widać sporą bramę, a przed nią parking na kilka samochodów… Parkujemy i idziemy… Chłopaki przodem… ja już na Stavros przebrałam się w sandałki (przecież tu takie późne lato) i nagle źle staję i wyrywam sobie pasek w sandałkach … k.mać …. nie mam drugich sandałków, bo stwierdziłam, że nie będą mi potrzebne …. Do moich Chłopaków w końcu dociera, że ich wołam, wracamy się do samochodu i przebieram się w moje szmaciaki, czyli buty na słomie, jak je nazywam… Dobra, teraz możemy iść…. Widok na Chanię jest stąd rozległy, szkoda tylko, że słońca i błękitu trochę już brakuje… ' Stąd już widać Pomnik Powstańca w stroju kreteńskim z flagą. Pomnik upamiętnia heroiczny epizod z burzliwych dziejów wyspy. 9 lutego 1897 r. podczas powstania na Krecie, wywieszono w tym miejscu grecką flagę. Na to flota mocarstw, które opowiadały się przeciwko przyłączaniu Krety do Grecji (co było celem powstania), rozpoczęła ostrzał wzgórza. Wg relacji świadków pociski trafiły też w flagę. Kiedy pękło drzewce, jeden z powstańców Spiros Kayales chwycił flagę, i nie bacząc na ostrzał, stanął z nią niczym żywy maszt. Zaskoczeni napastnicy przerwali atak.
Powstaniec patrzy się na Chanię, a za jego plecami na małym wzgórku rosną pinie i sosny, a wśród nich ukryty jest mały kościółek Proroka Eliasza – niestety zamknięty, choć spotykam panie, które widać, że skończyły jego sprzątanie i udają się do swoich aut….
Przed kościołem, na lekkim obniżeniu, znajdują się dwa groby…ojca i syna…
Jedna mogiła (starsza) należy do Elefteriosa Venielosa kreteńskiego polityka, któremu zależało na przyłączeniu Krety do Grecji. Później był przywódcą powstania na Krecie w 1905 r., a jeszcze później współtworzył konstytucję i 8-krotnie był premierem Grecji!
Druga mogiła należy do syna Sofoklesa, który 3-krotnie był premierem Grecji! Widać przejął geny po ojcu…. Wracamy na parking… Sa tu 2 knajpki (podobno z bardzo ładnym widokiem, jedna z nich serwuje kreteńskie słodkości), ale decydujemy się na dalszą jazdę…
| | | ajdadi | 11.01.2018 19:13:44 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: POZNAŃ
Posty: 1334 #2505897 Od: 2013-6-15
| Odzywam się... | | | piekara | 11.01.2018 19:24:16 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 2306 #2505901 Od: 2016-4-24
| | | | Electra | 27.11.2024 06:19:44 |
|
|
Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!! |
|