Grecja
GRECJA-forum turystyczno-społecznościowe
W S T E P N I A K
Grecja – kraj słońca, błękitnego morza, białych domków i wielkiej historii. Jednocześnie kraj wielkich kontrastów, borykający się z niezliczonymi problemami społecznymi. Biedny kraj bogatych ludzi – takie określenie gdzieś usłyszałam. Czy słuszne? Skąd wzięło się powiedzonko „nie udawaj Greka?” :) Zapraszam do udziału w dyskusji na te i inne tematy… razem możemy spróbować tak naprawde zrozumieć i poznać ten kraj, zobaczyć go z perspektywy nie tylko turysty, ale także potencjalnego mieszkańca… w końcu jesteśmy w Unii :)
Kamikadze czy zabójca?jazda z krótkimi przerwami lub bez snu | |
| | niuniek | 27.02.2014 20:57:52 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Kujawy
Posty: 1359 #1762120 Od: 2012-6-14
| Ogórekw PRL, bym płacił bykowe... Co do please calm down, niestety loose my temper dla kolegi. Ciężki gość. Tłumaczysz jak pastusz krowie na rowie a on i tak nie da się zreformować. Może podejdę "falowo" - jestem starszy, mam dłużej prawo jazdy, nie miałem wypadku i kolizji to dlaczego mam to zmienić (choć zaznaczam, że ja też śpię z noclegiem, ale niestety zanegowanym)? | | | Electra | 01.12.2024 04:44:48 |
|
| | | ssaternu | 27.02.2014 21:16:57 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 657 #1762143 Od: 2013-4-24
| Myślałem że wiesz jak sprawdzić czy "dajesz jeszcze rady".
| | | ogorek | 27.02.2014 22:04:35 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 3051 #1762204 Od: 2012-7-15
|
Zrozum, że @niuniek i wiele innych osób nie odczuli nigdy zmęczenia typu "film się urywa".
Stąd nie rozumieją twoich pytań. Do tej pory potrafili w celach regeneracyjnych przekimać się chwilkę i dalej jechać z przyjemnością do celu.
Najgorzej mam ja:
- jeździłem bez snu - OK - potrafiłem przespać noc w aucie na parkingu i być świezutkim - OK
Ale zdarzyły mi się wpadki:
- niespodziewane "urwanie filmu" po 23-ciej w Macedonii podczas podróży w strugach deszczu od samej PL - jazda non-stop i nagłe załamanie fizyczne ZA DNIA. Bez sensu wtedy jest brać hotel i próbować spać w południe. W aucie nie mogłem zasnąć, kawy, kole nie pomagały - ten powrót wspominam najgorzej (żywy trup)
Stąd obecnie planuję trasy z noclegami i staram się aby ten pierwszy nie był "na wysileniu" - byle dalej do celu. Kto nie doznał takiego stanu jak opisałem nie zrozumie strachu przed jego powtórzeniem. Dodam, że od pewnego czasu nie jestem w stanie zasnąć w aucie na postoju - dodatkowy problem. Nikomu nie życzę czegoś podobnego stąd namawiam do planowania noclegu. Ale ludzie, organizmy są rózne i może tylko nieliczni doświadczają takiej traumy jak ja miałem | | | ssaternu | 27.02.2014 23:09:52 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 657 #1762257 Od: 2013-4-24
| Nie chodzi o "film się urywa". | | | janusz.w. | 27.02.2014 23:27:48 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 56 #1762271 Od: 2011-6-2
| niuniek pisze:
Ogórekw PRL, bym płacił bykowe... Co do please calm down, niestety loose my temper dla kolegi. Ciężki gość. Tłumaczysz jak pastusz krowie na rowie a on i tak nie da się zreformować. Może podejdę "falowo" - jestem starszy, mam dłużej prawo jazdy, nie miałem wypadku i kolizji to dlaczego mam to zmienić (choć zaznaczam, że ja też śpię z noclegiem, ale niestety zanegowanym)?
No nie przekonasz, ba, nawet nie wytłumaczysz! Nie ma szans… Ale jak masz przekonać skoro nie rozumie? Nawet przenośni nie łapie. Braki pieniactwem nadrabia. Przypadek beznadziejny.
Chłop to u nas ciemny jest.
ogorek …i ja się z Tobą zgadzam! Każdy z nas planuje tak żeby było dobrze. Tylko, że ludzie są różni więc każdy robi to trochę inaczej. A Ss… w kółko prawi tu bez sensu o pryczach, o daleko wyprzedzających nas Czechach, jednakowym zmęczeniu kierowcy i pasażera, przy okazji instruuje jaki kto powinien urlop brać, proponuje pisanie donosów do PIP’y, komuś 'dziadowanie' insynuuje, itd, itp - długo można wymieniać. Masakra jakaś. mikekola zadał konkretne pytania Ss… tradycyjnie przemilczał. A i ja nadal nie wiem czy mogę jechać bez noclegu w hotelu 1000 km, 1500 km czy 2000km? Czy mogę jechać 20 godzin czy 10 godzin? Czy mam trasę w kilometrach odliczać czy w godzinach?
pozdr
| | | ssaternu | 27.02.2014 23:32:11 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 657 #1762273 Od: 2013-4-24
| Ja też zadałem pytania które są bez odpowiedzi. Pienisz pienisz i nie odpowiadasz Janusz. | | | ssaternu | 28.02.2014 09:39:14 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 657 #1762502 Od: 2013-4-24
| janusz.w. pisze: niuniek pisze:
Ogórekw PRL, bym płacił bykowe... Co do please calm down, niestety loose my temper dla kolegi. Ciężki gość. Tłumaczysz jak pastusz krowie na rowie a on i tak nie da się zreformować. Może podejdę "falowo" - jestem starszy, mam dłużej prawo jazdy, nie miałem wypadku i kolizji to dlaczego mam to zmienić (choć zaznaczam, że ja też śpię z noclegiem, ale niestety zanegowanym)?
No nie przekonasz, ba, nawet nie wytłumaczysz! Nie ma szans… Ale jak masz przekonać skoro nie rozumie? Nawet przenośni nie łapie. Braki pieniactwem nadrabia. Przypadek beznadziejny.
Chłop to u nas ciemny jest.
ogorek …i ja się z Tobą zgadzam! Każdy z nas planuje tak żeby było dobrze. Tylko, że ludzie są różni więc każdy robi to trochę inaczej. A Ss… w kółko prawi tu bez sensu o pryczach, o daleko wyprzedzających nas Czechach, jednakowym zmęczeniu kierowcy i pasażera, przy okazji instruuje jaki kto powinien urlop brać, proponuje pisanie donosów do PIP’y, komuś 'dziadowanie' insynuuje, itd, itp - długo można wymieniać. Masakra jakaś. mikekola zadał konkretne pytania Ss… tradycyjnie przemilczał. A i ja nadal nie wiem czy mogę jechać bez noclegu w hotelu 1000 km, 1500 km czy 2000km? Czy mogę jechać 20 godzin czy 10 godzin? Czy mam trasę w kilometrach odliczać czy w godzinach?
pozdr
Odpowiem na twoje pytania choć już to zrobiłem: Wypoczęty kierowca może jechać rozsądnie 10-14h (drzemki oczywiście dozwolone ale zawarte w tym czasie), nie ważne ile wtedy przejedzie kilometrów, godziny są ważniejsze. Kilometry chyba już sam sobie policzysz "chłopie" chyba że potrzebujesz pomocy? | | | ssaternu | 28.02.2014 09:43:22 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 657 #1762515 Od: 2013-4-24
| Przykład jak powstają takie ustawy które uważacie że pisał urzędas na kolanie aby wydobyć od kierowców maksymalną kwote za mandaty.
"Jak już wspomniano, projekt niniejszej ustawy powstał na podstawie dokumentu programowego Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego pt. „Nowy system uzyskiwania uprawnień do kierowania pojazdami”. W dokumencie tym przedstawiono szczegółowe założenia leżące u podstaw omawianego projektu. „Nowy system uzyskiwania uprawnień do kierowania pojazdami” był konsultowany z ponad dwudziestoma organizacjami społecznymi reprezentującymi różne środowiska, w tym takie jak: przedsiębiorcy prowadzący ośrodki szkolenia kierowców, dyrektorzy wojewódzkich ośrodków ruchu drogowego, organizacje reprezentujące interesy zmotoryzowanych, fundacje reprezentujące interesy ofiar wypadków drogowych. Wynik tych konsultacji został w dużym stopniu uwzględniony w prezentowanym tekście. Ponadto sam projekt ustawy był kilkukrotnie wysyłany do 4konsultacji społecznych, w wyniku których uwzględniono znaczną część uwag. W ramach konsultacji społecznych projekt został wysłany do: 1. Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce, Warszawa, 2. Polskiej Izby Gospodarczej Transportu Samochodowego i Spedycji, Warszawa, 3. Polskiego Stowarzyszenia Przewoźników Autokarowych, Warszawa, 4. Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Transportu Samochodowego, Ostrowiec Świętokrzyski, 5. Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Transportu Drogowego, Stobno k/Piły, 6. Krajowego Stowarzyszenia Dyrektorów Wojewódzkich Ośrodków Ruchu Drogowego, 7. Polskiej Federacji Stowarzyszeń Szkół Kierowców, 8. Polskiej Izby Gospodarczej Ośrodków Szkolenia Kierowców, 9. Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Ośrodków Szkolenia Kierowców, 10. Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Szefów Wydziałów Komunikacji, 11. Unii Metropolii Polskich, 12. Związku Powiatów Polskich, 13. Związku Miast Polskich" | | | mikekola | 28.02.2014 10:04:13 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Kraków
Posty: 303 #1762543 Od: 2014-1-23
| ssaternu pisze:
Przykład jak powstają takie ustawy które uważacie że pisał urzędas na kolanie aby wydobyć od kierowców maksymalną kwote za mandaty.
"Jak już wspomniano, projekt niniejszej ustawy powstał na podstawie dokumentu programowego Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego pt. „Nowy system uzyskiwania uprawnień do kierowania pojazdami”. W dokumencie tym przedstawiono szczegółowe założenia leżące u podstaw omawianego projektu. „Nowy system uzyskiwania uprawnień do kierowania pojazdami” był konsultowany z ponad dwudziestoma organizacjami społecznymi reprezentującymi różne środowiska, w tym takie jak: przedsiębiorcy prowadzący ośrodki szkolenia kierowców, dyrektorzy wojewódzkich ośrodków ruchu drogowego, organizacje reprezentujące interesy zmotoryzowanych, fundacje reprezentujące interesy ofiar wypadków drogowych. Wynik tych konsultacji został w dużym stopniu uwzględniony w prezentowanym tekście. Ponadto sam projekt ustawy był kilkukrotnie wysyłany do 4konsultacji społecznych, w wyniku których uwzględniono znaczną część uwag. W ramach konsultacji społecznych projekt został wysłany do: 1. Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych w Polsce, Warszawa, 2. Polskiej Izby Gospodarczej Transportu Samochodowego i Spedycji, Warszawa, 3. Polskiego Stowarzyszenia Przewoźników Autokarowych, Warszawa, 4. Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Transportu Samochodowego, Ostrowiec Świętokrzyski, 5. Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Transportu Drogowego, Stobno k/Piły, 6. Krajowego Stowarzyszenia Dyrektorów Wojewódzkich Ośrodków Ruchu Drogowego, 7. Polskiej Federacji Stowarzyszeń Szkół Kierowców, 8. Polskiej Izby Gospodarczej Ośrodków Szkolenia Kierowców, 9. Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Ośrodków Szkolenia Kierowców, 10. Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Szefów Wydziałów Komunikacji, 11. Unii Metropolii Polskich, 12. Związku Powiatów Polskich, 13. Związku Miast Polskich"
Oj oj, bo jeszcze się wzruszę i uwierzę we waaaadzę ludową i to, że ona chce dla nas dobrze.
Ile warte są tzw. konsultacje społeczne to człowiek widzi dopiero, jak się w nie zaangażuje. Ostatni ciekawy przykład z krakowskiego podwórka to konsultacje nt lokalnego zakazu handlu w niedziele. Po konsultacjach jeden z radnych- inicjatorów pomysłu- stwierdził rozbrajająco, że były one bardzo potrzebne, korzystne, krakowianie wypowiedzieli się przeciw, ale i tak złożą pod głosowanie identyczny projekt jak konsultowany, a opcja przeciwna zapewne i tak zgłosi te same poprawki co wcześniej.
Zapewne Ministerstwo Finansów też gorliwie konsultuje wszystkie swoje projekty z przedsiębiorcami, prawnikami, ku chwale Polski ludowej. Potem wychodzą takie gnioty jak ten o VAT na samochody firmowe i tysiąc innych.
Tak, jak wspominałem wcześniej, ja to widzę inaczej: - Celem ruchu drogowego nie jest absolutne bezpieczeństwo i to jest po prostu fakt. Już nawet utopijni Szwedzi zrezygnowali z koncepcji "0 deaths" na drogach z tego co wiem. To jest nie do zrobienia, bez likwidacji motoryzacji. - Gdzieś po drodze zgubiliśmy naczelną zasadę cywilizacji łacińskiej: Volenti non fit iniuria. Kogo interesuje ten niech doczyta, o co chodzi. Konkretnie odnośnie regulacji rucu: można by zlikwidować tachografy i inspekcję transportu, ale w przypadku zawinionego wypadku z powodu niewyspania kary powinny być adekwatne do czynu.
- Ostatecznie: nawet dziś zdarzają sie zaśnięcia, czy to w ciężarówkach i autobusach(pomimo wspaniałej kontroli tachograficznej), czy to w osobówkach. Taki po prostu jest ruch drogowy, że zdarzają sie wypadki, niezależnie od liczby regulacji. Jak na ironię- liczba wypadków spada najbardziej wtedy, kiedy pojawiają się lepsze drogi pozwalające na sprawniejsze przemieszczanie się.
| | | niuniek | 28.02.2014 11:00:45 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Kujawy
Posty: 1359 #1762631 Od: 2012-6-14
Ilość edycji wpisu: 1 | Koledzy, proponuję takie rozwiązanie: piszmy sobie, wymieniajmy spostrzeżenia itp., itd., a gościa zostawmy w spokoju... on jest niereformowalny. Macie takie wrażenie, że ktoś tutaj jest w innej rzeczywistości??? Teraz jak będą inni opowiadać o swoich podróżach, to podstawowe pytanie powinno brzmieć: "Kolego/koleżanko, jedziesz 10-14 godzin, czy więcej, bo tak powiada jedyny guru w tym temacie i ani się waż jechać choć minutkę więcej?" Ja naprawdę współczuje, a jedyną osobą zadowoloną jest ta, która dostała jeden dzień więcej urlopu na dojazd (choć w duchu zapewne myśli sobie jak go zrobił w balona i ma dzień więcej na plaży z browarkiem w ręku). | | | ssaternu | 28.02.2014 11:03:38 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 657 #1762646 Od: 2013-4-24
| Rozporządzenie (WE) nr 561/2006 nie przygotowała "waaaadza ludowa" tylko parlament europejski, taka mała dygresja. "Więcej odpoczynku, dłuższy sen = mniejsze zmęczenie i bezpieczniejsza jazda. Nowe przepisy, jak się powszechnie uważa, zmniejszą nadmierną eksploatację kierowców wykonujących przewozy i zjawisko ich zasypiania w czasie jazdy. Jak wiadomo, jest to jeden z istotnych powodów wypadków w transporcie drogowym, w tym w przewozach autobusowych, których tragiczne skutki opisywano w mediach. Jak się szacuje, koszty wypadków drogowych stanowią w Polsce aż 2,5% PKB i obciążają całe społeczeństwo."
TYLKO ZAREJESTROWANI I ZALOGOWANI UŻYTKOWNICY WIDZĄ LINKI » DARMOWA REJESTRACJA
| | | Electra | 01.12.2024 04:44:48 |
|
| | | ssaternu | 28.02.2014 11:19:55 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 657 #1762687 Od: 2013-4-24
| niuniek pisze:
Koledzy, proponuję takie rozwiązanie: piszmy sobie, wymieniajmy spostrzeżenia itp., itd., a gościa zostawmy w spokoju... on jest niereformowalny. Macie takie wrażenie, że ktoś tutaj jest w innej rzeczywistości??? Teraz jak będą inni opowiadać o swoich podróżach, to podstawowe pytanie powinno brzmieć: "Kolego/koleżanko, jedziesz 10-14 godzin, czy więcej, bo tak powiada jedyny guru w tym temacie i ani się waż jechać choć minutkę więcej?" Ja naprawdę współczuje, a jedyną osobą zadowoloną jest ta, która dostała jeden dzień więcej urlopu na dojazd (choć w duchu zapewne myśli sobie jak go zrobił w balona i ma dzień więcej na plaży z browarkiem w ręku).
Podpieram się badaniami, prawem, statystykami, artykułami i własnym doświadczeniem a wy tylko swoim zdaniem o swojej ponadprzeciętności. Kto tu jest bardziej oderwany od rzeczywistości? Zacznijcie wreszcie przedstawiać jakieś obiektywne dowody na poparcie swoich tez. Może najpierw obalcie zasadność wspomnianej dyrektywy brakiem poprawy statystyk wypadków na drogach? Na razie nawet nie wiecie jak stwierdzić czy po 16h prowadzenia auta wasz mózg nie przełączył się w tryb zombi, a przecież powinniście byli to wiedzieć już przed ostatnim wyjazdem. | | | mikekola | 28.02.2014 11:27:41 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Kraków
Posty: 303 #1762717 Od: 2014-1-23
Ilość edycji wpisu: 2 | ssaternu pisze:
Rozporządzenie (WE) nr 561/2006 nie przygotowała "waaaadza ludowa" tylko parlament europejski, taka mała dygresja.
No, czyli waaadza ludowa właśnie, której reputacja szoruje po dnie (ew. po lotnisku we Frankfurcie ). Ale jak widać są jeszcze tacy, co w nią wierzą, do samego końca
[quote] "Więcej odpoczynku, dłuższy sen = mniejsze zmęczenie i bezpieczniejsza jazda. [...]" [/quote]
Wow, geniusze. Tak samo się popisali jak w przypadku zabawek dla świń, krzywizny banana i żarówek nie-energooszczędnych.
EDIT: Co do "dowodu na moje tezy": Z całym szacunkiem kolego, ale widać, że Twoja mentalność jest daleka od naszej tradycyjnej, zachodnioeuropejskiej, łacińskiej czy jak tam zwał. Bardziej uwasz przepisom, władzy ludowej niż samemu sobie i swojemu zdrowemu rozsądkowi.
Wybacz, ale właśnie dla mnie te rzeczy- zwłaszcza przepisy- to nie jest żaden argument w dyskusji na temat tego, czy ktoś jadący do Grecji bez noclegu w hotelu jest kamikaze czy zabójcą.
Chcesz konkretnych argumentów- proszę bardzo. Przjechałem do Grecji tam/z powrotem w sumie 8 razy bez noclegu i co? I nic się nie stało, dojechałem bezpiecznie. Tak jak inni forumowicze i pewnie tysiące innych ludzi. Mało tego- przejechałem kilkadziesiąt razy trasy właśnie około 20-godzinne bez noclegu hotelowego i również nic się nie stało. Cały czas kontrolowałem doskonale swoje samopoczucie i możliwość jazdy- dostosowując się do własnych ograniczeń (tj zjeżdżając na parking i drzemkę w razie potrzeby). To są koronne argumenty w moim przypadku na udowodnienie tego, że nie jest konieczny nocleg a jazda bez noclegu to nie zabójstwo czy samobójstwo.
| | | sochan | 28.02.2014 13:06:17 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: wawa
Posty: 119 #1762884 Od: 2012-8-13
| [Chcesz konkretnych argumentów- proszę bardzo. Przjechałem do Grecji tam/z powrotem w sumie 8 razy bez noclegu i co? I nic się nie stało, dojechałem bezpiecznie. Tak jak inni forumowicze i pewnie tysiące innych ludzi. Mało tego- przejechałem kilkadziesiąt razy trasy właśnie około 20-godzinne bez noclegu hotelowego i również nic się nie stało. Cały czas kontrolowałem doskonale swoje samopoczucie i możliwość jazdy- dostosowując się do własnych ograniczeń (tj zjeżdżając na parking i drzemkę w razie potrzeby). To są koronne argumenty w moim przypadku na udowodnienie tego, że nie jest konieczny nocleg a jazda bez noclegu to nie zabójstwo czy samobójstwo. [/quote] Brawo to jest konkretna odpowiedz ja raz nocuje raz nie to zalezy od potrzeb poprostu trzeba myslec a nie na siłej jechac i tyle | | | ssaternu | 28.02.2014 14:02:14 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 657 #1762930 Od: 2013-4-24
| To jest ciągle słowo przeciw słowie. To że jest jeden czy nawet dziesięciu kierowców którym udało się przejechać bezpiecznie na raz o niczym nie świadczy poza szczęściem. Jak mają poświadczyc ci którym się to nie udało? Zaśnięcia to najgorsze w skutkach wypadki. Przedstawcie jakieś dowody w postaci badań nad ludźmi którzy mają predyspozycje jak to nazywacie. Moim zdaniem twój mózg przełaczył się w zombi po kilkunastu godzinach i reagował na bodźce choć z dużym opóźnieniem to jednak reagował a oczy nie zamykały. Miałeś dużo szcześcia że w tym trybie nie musiałeś szybko zareagować. Cała sztuka to wyłapać kiedy to się stanie. I o to właśnie pytałem wcześniej. | | | niuniek | 28.02.2014 14:13:06 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Kujawy
Posty: 1359 #1762945 Od: 2012-6-14
| Sochan,Mikekola, ja tak jeżdżę od 1988r, zaczynając od Bułgarii. Będąc kiedyś na wakacjach w Międzyzdrojach, musiałem niestety pojechać na pogrzeb do Jasła, czyli według tej "durnej" (inaczej nie mogę tego ująć) zasady 10 godzin, musiałbym zrobić nocleg i dobrze się wyspać po drodze w hotelu. W tej całej przykrej sytuacji to jakiś kabaret!!! Ciekawe co gość zrobiłby w np. 13 czy 14 godzinie, gdy napotkałby na wypadek, czy też na korek kilkugodzinny na przejściu, czy spałby w samochodzie, czy może złamałby swoją zasadę? | | | ssaternu | 28.02.2014 14:34:14 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 657 #1762954 Od: 2013-4-24
Ilość edycji wpisu: 1 | Złamałbym zasadę oczywiście, bo takich rzeczy jak nie zaplanujesz. Tylko że ja zamiast zaplanowanych 12h pojadę załóżmy 15h a ty zamiast 21h pojedziesz 24h. | | | niuniek | 28.02.2014 16:13:32 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Kujawy
Posty: 1359 #1763051 Od: 2012-6-14
| No i cały ambaras polega na tym, że ja czy inni koledzy, którzy jadą 20+ są na to przygotowani, a Ty na te 15 godzin nie. Kto w tej sytuacji jest bardziej niebezpieczny? Czy przez tyle lat wszyscy mamy szczęście...? | | | ssaternu | 28.02.2014 16:51:20 |
Grupa: Użytkownik
Posty: 657 #1763070 Od: 2013-4-24
| Miałem "szczęście" z wyjazdem 24h to dlaczego bym nie wytrzymał 15h? Zacznij przytaczać obiektywne argumenty (nie moim zdaniem, ja zrobiłem). Dlaczego nie mieliby wykazać w badaniach że istnieja ludzie którzy mogą bezpiecznie prowadzić 20h+, jeśli by istnieli? To chyba byłby przełom bo niespotkalem się z takimi wynikami badań. | | | mikekola | 28.02.2014 17:01:14 |
Grupa: Użytkownik
Lokalizacja: Kraków
Posty: 303 #1763076 Od: 2014-1-23
| ssaternu pisze:
Miałem "szczęście" z wyjazdem 24h to dlaczego bym nie wytrzymał 15h? Zacznij przytaczać obiektywne argumenty (nie moim zdaniem, ja zrobiłem). Dlaczego nie mieliby wykazać w badaniach że istnieja ludzie którzy mogą bezpiecznie prowadzić 20h+, jeśli by istnieli? To chyba byłby przełom bo niespotkalem się z takimi wynikami badań.
Kluczem do porozumienia, jeśli chcemy je osiągnąć, jest zrozumienie tego czym dla nas jest bezpieczeństwo. Jak widać czym innym dla Ciebie a czym innym dla zwolenników jazdy "ile potrafię".
Problem polega na tym, że wsiadając za kółko ZAWSZE godzimy się na pewną dozę ryzyka- bo przecież na drodze może nas dopaść np. cudzy błąd, nieprzygotowanie itd. Wiesz co wyszło z badań- że przy prędkości 0km/h wypadków śmiertelnych nie będzie wcale.
Brak snu i pogorszona (stosunkowo) koncentracja z tym związana to tylko wąski wycinek niebezpieczeństw, jakie mogą nas spotkać na drodze. Weź też pod uwagę to, że każdy organizm jest inny, ja np. jestem typem sowy (albo mam też problemy hormonalne - ale naprawdę bardziej skoncentrowany się czuję wieczorem i w nocy niż rano. Nie raz gorsze rzeczy na drodze robiłem jadąc gdzieś rano. Wiele osób tak właśnie ma, może to wynikać np. z podwyższonego naturalnie poziomu kortyzolu wieczorem.
Wreszcie- ludzie są różni i dobry kierowca, właśnie z predyspozycją, wyobraźnią będzie bezpieczniej prowadzić po 20h bez snu niż przysłowiowa baba za kierownicą w pełni wypoczęta.
Podsumowując: nie ma innego racjonalnego sposobu na bezpieczeństwo na drodze jak tylko indywidualne przemyślenie i ocena własnych możliwości. Wmawianie komuś na siłę, że bezpiecznie może prowadzić tylko X godzin jest naiwnym spłycaniem problemu bezpieczeństwa na drodze.
| | | Electra | 01.12.2024 04:44:48 |
|
|
Aby pisac na forum musisz sie zalogować !!! |
|